Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Żeby nie zarazić życiem

Czym jest ochrona międzyplanetarna?

Zdjęcie powierzchni Marsa wykonane z niskiej orbity. Na tle nieba widać cienką atmosferyczną otoczkę planety. Zdjęcie powierzchni Marsa wykonane z niskiej orbity. Na tle nieba widać cienką atmosferyczną otoczkę planety. aulkin / Wikipedia
Rozmowa z dr Catharine Conley, szefową działu ochrony planetarnej NASA
Dr Catherine Conley zajmuje się w NASA ochroną planet i księżyców Układu Słonecznego przed skażeniem organizmami pochodzącymi z Ziemi.Paul Alers/NASA Dr Catherine Conley zajmuje się w NASA ochroną planet i księżyców Układu Słonecznego przed skażeniem organizmami pochodzącymi z Ziemi.

Jarosław Marczuk: – Czym właściwie zajmuje się pani komórka?
Dr Catharine Conley: – Ochroną planet przed ich skażeniem organizmami pochodzącymi z Ziemi. Zwłaszcza tych, na których może lub mogło istnieć życie. Taką planetą jest Mars. Skoro zamierzamy na nim szukać życia, głupio byłoby najpierw go „zakazić” ziemskimi organizmami, a potem je odkryć jako marsjańskie życie. Poza tym strzeżemy naszą planetę, by próbki materii pochodzącej z innego ciała niebieskiego nie zaszkodziły ziemskiemu ekosystemowi.

Istnieje takie ryzyko? Czy to raczej my możemy wyrządzić więcej szkody innym planetom niż one nam?
Już w połowie lat 50. ubiegłego wieku, zanim jeszcze wystartował pierwszy Sputnik, Międzynarodowa Federacja Astronautyczna była świadoma, że będziemy szukać życia w kosmosie. W Traktacie o Przestrzeni Kosmicznej z 1967 r., podpisanym m.in. przez USA i ZSRR, państwa sygnatariusze zobowiązały się do zapobiegania skażeniu innych planet i ochrony Ziemi. W NASA, zanim gdziekolwiek wyślemy sondę kosmiczną, najpierw analizujemy, czy w miejscu docelowym mogłoby istnieć życie. Na początku programu Apollo nie byliśmy pewni, co znajdziemy na Księżycu i dlatego sterylizowaliśmy wszystkie nasze pojazdy przed startem. Ale im więcej się o nim dowiadywaliśmy, tym bardziej zdawaliśmy sobie sprawę, że ziemskie życie nie jest w stanie tam przetrwać. Dlatego obecnie nie podejmujemy żadnych specjalnych środków zapobiegawczych przed wyruszeniem na Księżyc. Podobnie postępujemy w przypadku planetoid, komet i większości ciał niebieskich w naszym Układzie Słonecznym. W zasadzie tylko trzy obiekty uważamy za wyjątkowe, za takie, na których może występować życie, co oznacza też, że ziemskie organizmy mogłyby na nich przetrwać.

Polityka 31.2012 (2869) z dnia 01.08.2012; Nauka; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Żeby nie zarazić życiem"
Reklama