Panie z rady parafialnej, uczestniczki mszy św. w środę popielcową w kościele pod wezwaniem św. Mikołaja, nie widziały Tamtych na liturgii, choć święto jest obowiązkowe. Od jakiegoś czasu panie obserwują, jak Tamci nie przyklękają przed tabernakulum, nie uczestniczą aktywnie w procesjach, nie chcą nosić baldachimu nad księdzem, a w swoich śpiewnikach nie mają żadnej maryjnej pieśni. Do spowiedzi nie chodzą, choć – dla zamydlenia oczu parafian – przyjmują komunię św. Ktoś widział na własne oczy, jak wypluwają ją pod ławką. Nie piją, to fakt, nawet wesela robią tylko przy paluszkach. Tamci są z Odnowy w Duchu Św., grupy charyzmatycznej, którą na fali wiosny Kościoła 25 lat temu przywiózł do Krapkowic z akademickiego Krakowa Bogdan Tylek. On, absolwent AWF, obecnie dyrektor szkoły, przyjechał tu za żoną, absolwentką germanistyki. Jako studenci przeżyli w Odnowie najpiękniejsze lata.
Katolicka Odnowa Charyzmatyczna powstała w 1967 r. w USA za aprobatą Soboru Watykańskiego II. Nawiązuje do teologii zielonoświątkowej – członkowie dążą do bezpośredniego kontaktu z Jezusem za pośrednictwem Ducha Św. Ruch rodził się w Polsce w latach 70., głównie w miastach uniwersyteckich, będąc alternatywą dla katolicyzmu ludowo-prowincjonalnego. Teraz co roku na kongresie Odnowy na Jasnej Górze spotyka się 300 tys. jego członków.
Święte obrazki
Więc ćwierć wieku temu Odnowa krapkowicka dostała salkę przy parafii, gdzie członkowie modlili się własnymi słowami i grali na gitarze. Ale Bogdan Tylek nie miał zapędów władczych oraz czasu, gdyż żona urodziła dwoje dzieci. Liderem grupy został Andrzej Krajka, zwerbowany do Odnowy, gdy przyjechał na przepustkę z wojska. Z początku Tylek tonował religijną egzaltację Krajki oraz jego dosłowne pojmowanie Biblii.