Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Byli. Nie ma. Gdzie się podziali Żydzi z Bychawy

Główna ulica Bychawy przed wojną. Na fot. siedziba Bychawskiego Towarzystwa Kredytowego Główna ulica Bychawy przed wojną. Na fot. siedziba Bychawskiego Towarzystwa Kredytowego Archiwum Janiny Mączki / Polityka
Noblista Isaac Beshevis Singer umieścił tam akcję jednego z opowiadań. Przed drugą wojną światową w Bychawie mieszkało ponad 70 proc. Żydów. Dziś w niespełna 6-tysięcznym miasteczku nie ma ani jednego.
Obecny wygląd ulicy. W siedzibie BTK, dziś jest bank.Tomasz Hanaj/Polityka Obecny wygląd ulicy. W siedzibie BTK, dziś jest bank.

Teraz

Kiedy 27-letni Tomasz Hanaj idzie przez Bychawę, wita się niemal z każdym przechodniem na ulicy. Nie tylko dlatego, że w miasteczku prawie wszyscy znają się z widzenia. Wiedzą, że to on, bo na początku zeszłego roku chodził od domu do domu. I prosił o wspomnienia.

Jego prapradziadek stryjeczny miał przed wojną w Bychawie zakład fotograficzny. – Drążąc przeszłość w poszukiwaniu mojego drzewa genealogicznego powoli zacząłem wnikać w historię całej miejscowości – opowiada. Potem już poszło z rozpędu. W Bychawie właściwie nie ma pracy. Młodzi stąd uciekają do pobliskiego Lublina i dalej w świat. On ze znajomymi stworzył Stowarzyszenie Kulturalno–Oświatowe Liber–Liber, które miało pobudzić kulturę, następnie portal blogowy „Zaczarowana Bychawa”, gdzie do dziś można znaleźć archiwalne zdjęcia i wspomnienia mieszkańców miasteczka nadesłane z całego świata.

W 2009 r. pojechał do Warszawy na warsztaty Młodych Menedżerów Kultury organizowanych przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę”: – To były trzy dni, które dały mi niesamowitego kopa. Nauczyłem się zdobywać pieniądze na projekty. Wyniosłem mnóstwo inspiracji, nowych znajomości, a przede wszystkim, chęci pracy społeczno–kulturalnej na rzecz lokalnego środowiska. Tak narodził się pomysł na materiał filmowy oraz minidotacja, w której partycypowała fundacja Akademia Orange. Efektem ulicznych wędrówek Tomasza stał się fotokast „Co było, a nie jest”, w którym najmłodsze i najstarsze pokolenie bychawian opowiada o swoim miasteczku. Do tego otworzyli wystawę starej i nowej Bychawy na zdjęciach. A sam przy okazji wyszedł z bezrobocia – dostał etat animatora i pracuje z młodzieżą w Bychawskim Centrum Kultury, chociaż wcześniej, bez stałego zajęcia, myślał o wyjeździe.

Reklama