Instytut Idei: Wybory do Parlamentu Europejskiego nigdy nie cieszyły się w Polsce wysoką frekwencją. Dlaczego teraz miałoby być inaczej? Co polskiemu wyborcy po głosowaniu na europosłów?
Donald Tusk: Jeśli wcześniej ktokolwiek miał wątpliwości, dlaczego Unia jest ważna, potrzebna, a może i niezbędna, to mam nadzieję, że dramatyczne wydarzenia na Ukrainie wszystkim uświadomiły, jak wielką wartością jest zjednoczona Europa.
Polska w Unii Europejskiej przeżywa najlepsze lata w swojej dotychczasowej historii. Wchodząc do Unii, zrealizowaliśmy cel, o którym wcześniejsze pokolenia mogły tylko marzyć. Dlatego w naszym dobrze pojętym interesie jest teraz o tę Unię dbać. Robimy to również, wybierając posłów do Parlamentu Europejskiego. Parlament, zwłaszcza po zmianach wprowadzonych Traktatem Lizbońskim, stał się instytucją, która współdecyduje o przyszłości Unii. W procesie stanowienia prawa ma dziś tyle samo kompetencji, ile Rada Unii Europejskiej (czyli państwa członkowskie Unii). Im mniej obywateli Europy weźmie udział w głosowaniu do Parlamentu Europejskiego, tym większą szansę na sukces mają ugrupowania sceptyczne, a nawet skrajne, wprost nawołujące do likwidacji Unii Europejskiej.
W tym sensie udział w tych wyborach będzie głosem na rzecz Europy, gdyż ci, których w maju wybierzemy, będą współdecydować o jej przyszłości, o przyszłości Unii, która dziś gwarantuje nam bezpieczeństwo, solidarność ze strony najbogatszych państw świata i sprawdzoną drogę do materialnego dobrobytu. Dlatego wybory do Parlamentu Europejskiego mają tak wielkie znaczenie. (...)
Panie premierze, czym dla pana jest Europa?
Europa to pewien wybór – polityczny i cywilizacyjny.