Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Polska żegna się z energetyką jądrową?

Polska energetyka znajduje się w trudnej sytuacji – musi szybko odbudowywać moce wytwórcze konwencjonalnych elektrowni, modernizować sieci przesyłowe, budować energetykę odnawialną. To gigantyczne i kosztowne wyzwania. Polska energetyka znajduje się w trudnej sytuacji – musi szybko odbudowywać moce wytwórcze konwencjonalnych elektrowni, modernizować sieci przesyłowe, budować energetykę odnawialną. To gigantyczne i kosztowne wyzwania. Flickr CC by 2.0
Hanna Trojanowska, pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej, zrezygnowała ze stanowiska. Oficjalnie – bo wykonała spoczywające na niej zadania. Nieoficjalnie – bo Polska po cichu żegna się z programem atomowym.

To już druga w ostatnim czasie dymisja najważniejszych osób związanych z polskim programem atomowym. Pierwszy był Aleksander Grad, były minister skarbu, a ostatnio prezes należącej do Polskiej Grupy Energetycznej spółki PGE EJ1, który złożył dymisję pod koniec stycznia.

Zadaniem PGE EJ1 jest budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Założenie przyjętego niedawno rządowego Polskiego Programu Energetyki Jądrowej jest takie, że zbudujemy dwie siłownie atomowe, każda o mocy 3 tys. MW. Optymistyczny scenariusz mówi, że koszt inwestycji wyniesie 50 mld zł, a pierwszy kilowat energii elektrycznej popłynie w połowie przyszłej dekady. Ale jak to jest z każda inwestycją, mało kto wierzy, że uda się dotrzymać terminu i nie przekroczyć nadmiernie budżetu.

Polska energetyka znajduje się w trudnej sytuacji  musi szybko odbudowywać moce wytwórcze konwencjonalnych elektrowni, modernizować sieci przesyłowe, budować energetykę odnawialną. To gigantyczne i kosztowne wyzwania, dlatego sprawa elektrowni atomowej budzi wśród ekspertów masę dyskusji. Czy nas na nią stać i czy elektrownie atomowe są potrzebne?

Na oba pytania nie sposób odpowiedzieć, bo nikt nie wie, w jakich warunkach ekonomicznych będzie działała energetyka po 2020 roku. Nie wiadomo także, czy będzie popyt na energię z elektrowni atomowych, skoro dziś trwa pospieszna budowa elektrowni węglowych, a węgiel ma być fundamentem naszego bezpieczeństwa energetycznego. Prąd z atomu jest wprawdzie tani, ale same instalacje – piekielnie drogie. Co gorsza, Polska nie ma żadnych doświadczeń w dziedzinie energetyki jądrowej. Musimy korzystać z usług firm doradczych, właśnie trwa przetarg na doradcę, który za 1 mld zł podpowie nam, jakiego dostawcę technologii najlepiej wybrać.

Reklama