Realistyczna polityka wartości
Prawdopodobnie najlepsze exposé w dziejach III RP
Gorące wrażenie może prowadzić na manowce, ale mam wrażenie, że tak dobrego exposé jeszcze w III RP nie słyszałem. Poczynając od mistrzowskiego zapewnienia byłego premiera, że to Ewa Kopacz stoi na czele rządu – a nie on – że nowa premier bierze na siebie pełną odpowiedzialność oraz od apelu o zerwanie z „klątwą nienawiści” łączącą Kaczyńskiego z Tuskiem. A skończywszy na odważnym zakreśleniu wyraźnych horyzontów czasowych dla licznych obietnic i zapowiedzi.
Chyba wszystkie kłopotliwe w intencji pytania, które przez ostatnie tygodnie stawialiśmy Ewie Kopacz, znalazły w jej exposé konkretne odpowiedzi. Porządkują je dwa wyraźne motywy: realizm i wartości. W polityce zagranicznej zadeklarowana czytelnie równowaga między tymi motywami przecina spekulacje na temat przyczyn zmiany szefa MSZ. Za miesiąc nowy minister ma wyłożyć szczegóły. Wiadomo jednak, że nowy rząd chce zbliżenia z USA. Nacisk położony na unię energetyczną pozwala się domyślać, że w dyplomacji mniej będzie testosteronu i potrząsania naszą tępą szabelką, a więcej liczenia i troski o gospodarkę. Te dwa kierunki niekoniecznie muszą być łatwe do pogodzenia.
Jedyną poważną wątpliwość budzi bardzo radykalna deklaracja Pani Premier w sprawie szybkiego stworzenia Strefy Wolnego Handlu UE–USA. Bo sprawa jest niezwykle poważna, a rozmowy toczą się w głębokiej tajemnicy – podobnie jak kiedyś w sprawie ACTA. Od kształtu umowy – a nie od tempa jej wdrożenia – zależy zaś los milionów ludzi i wielu gospodarek. Są tu liczne zasadzki także dla naszej gospodarki. Negocjowanie takiego układu to nie jest łapanie pcheł. Decydująca będzie zawartość – nie prędkość.
W sprawie bezpieczeństwa Ewa Kopacz znalazła chyba optymalny balans między szacunkiem dla roli wojska (poruszający był hołd złożony rannemu w Afganistanie płk.