Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Lejce i bat

KOD odkrywa polityczną kurtynę

Sobotnia manifestacja KOD w Warszawie była imponująca i poruszająca.

Coś się rodzi: jakaś nowa emocja, dawno nieprzeżywane poczucie wspólnoty, festiwal haseł, plakatów, przyśpiewek – bardziej serio, jak w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, bardzo na żarty – jak w obronie zaatakowanej stadniny, czy pół żartem, pół serio – wobec próby wymazania Lecha Wałęsy z historii Polski. Rozmów w tłumie, wędrującym przez kilka godzin ulicami Warszawy, nie sposób cytować, ale oprócz złośliwości i kpinek pod adresem nowej ekipy dominowały całkiem poważne pytania: po co oni to robią?; czy ktoś, choćby Jarosław, nad tym panuje?; do czego chcą doprowadzić? do zerwania z Zachodem? do jakiejś wojny domowej?

Następne marsze czy pikiety KOD zapowiedziano już za kilka dni, bo zbliża się, jeśli nie „bój ostatni”, to przynajmniej wiosenne przesilenie. Chodzi o Trybunał Konstytucyjny: najpierw wyrok samego TK w sprawie tzw. ustawy naprawczej, potem oficjalne orzeczenie Komisji Weneckiej. Treści obu wyroków można się domyślać, bo nie ma poważnych prawników, którzy broniliby pisowskiej akcji przeciw Trybunałowi. Ale rządzący, a zwłaszcza prezes PiS, zabrnęli tak daleko, tak ich werbalnie i politycznie poniosło, że trudno wyobrazić sobie, by ustąpili. Na razie Jarosław Kaczyński sprawia wrażenie desperata, który byle nie okazać słabości, byle się nie ośmieszyć, gotów jest na wojnę ze wszystkimi.

Łatwo wyobrazić sobie główne przekazy dnia partyjnej propagandy: że orzeczenie Komisji Weneckiej to zemsta europejskich lewaków za nasz dzielny opór wobec przyjmowania uchodźców; że to kolejny zamach na polską suwerenność; że opinie prawne w sprawie TK są różne i podzielone; że KW, nasz TK i w ogóle sądy wypowiadają opinie, a ostateczny to jest Sąd Boży; że Trybunał składa się z konkretnych ludzi, z których każdy ma jakiś życiorys i poglądy; że może coś przyjmiemy, a coś nie, ale się zobaczy.

Polityka 10.2016 (3049) z dnia 01.03.2016; Komentarze; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Lejce i bat"
Reklama