Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jacques Vergès

Adwokat Jacques Vergès zmarł w Paryżu 15 sierpnia. Niesłychanie rzadko się zdarza, żeby ktoś niebędący artystą, politykiem, aktorem, sportowcem ani nawet poszukiwanym listami gończymi znany był wszystkim mieszkańcom kraju i budził tak namiętne kontrowersje. „Postać rodem z literatury” – tak zaczyna się wspomnienie o nim w socjalistycznej „L’Union”. Tylko… jakiej literatury? Bo przynajmniej cztery gatunki wchodzą tu w grę i nawzajem się przenikają: epos historyczny, thriller polityczny, sentymentalny romans i powieść sensacyjna.

Przyszedł na świat 5 marca 1925 r. w Ubon Ratchathani z matki Wietnamki i ojca Francuza z Reunion, pełniącego obowiązki konsula Republiki w Tajlandii, wtedy jeszcze zwanej Syjamem („Le Monde” proponuje też alternatywne dane narodzin: 1924 r. i Savanna-Khet w Laosie). Większość dzieciństwa i wczesną młodość spędza na rodzinnej wyspie Reunion, czarnej posiadłości francuskiej na Oceanie Indyjskim. Tam też kształtują się jego pierwsze przekonania ideowe: radykalny antyrasizm i antykolonializm. Od 1939 r. w odległej Europie trwa wojna. Jedną z jej stron jest reżim głoszący ideologię rasy panów, antropologiczną wyższość jednych nad drugimi. Tego 17-letni Jacques znieść nie może. Pokonując wszelkie przeszkody, dociera do Anglii i oddaje się do usług generała de Gaulle’a, dla którego do końca życia zachowa uwielbienie i szacunek.

Po wyzwoleniu Francji zapisuje się na studia prawnicze i wstępuje do Francuskiej Partii Komunistycznej (rzuci legitymację w 1957 r. na znak protestu przeciw interwencji radzieckiej na Węgrzech). Na szerszej scenie pojawia się dopiero w 1957 r. jako obrońca oskarżonych o terroryzm bojowników algierskiej podziemnej armii wyzwoleńczej FLN.

Polityka 35.2013 (2922) z dnia 27.08.2013; Felietony; s. 96
Reklama