Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Skandal w Polwsadzie

Satyra Tymona Tymańskiego na szołbiznes

Tymon Tymański, enfant terrible rodzimej alternatywy muzycznej Tymon Tymański, enfant terrible rodzimej alternatywy muzycznej Marcin Kaliński / PAP
Film „Polskie gówno” w reżyserii Grzegorza Jankowskiego i według scenariusza Ryszarda Tymona Tymańskiego rodził się tak długo, że nawet przyjaciele jego twórców ulokowali go w sferze działań mitycznych i widmowych. Ale powstał! I ma szansę być ważnym głosem w dyskusji o sztuce niezależnej.
Kadr z „Polskiego gówna”Tomasz Madejski/Next Film Kadr z „Polskiego gówna”

Musical, paradokument, zjawisko jedyne w swoim rodzaju. „Polskie gówno” powstawało bardzo długo i mówiło się o nim trochę tak jak o nowej płycie Edyty Bartosiewicz, czyli że prawie jest gotowy, choć nieznana jest jeszcze data premiery. Tym razem jednak już wiadomo, że dzieło wejdzie na ekrany w lutym. W obsadzie zarówno gwiazdy (m.in. Marian Dziędziel, Jan Peszek, Arek Jakubik, Bartłomiej Topa i Sonia Bohosiewicz), jak i tzw. osobowości (Grzegorz Halama) oraz przedstawiciele środowiska muzycznej alternatywy (obok Ryszarda Tymańskiego występują Krzysztof Skiba, Olaf Deriglasoff, Paweł Konnak, Mikołaj Lizut i Robert Brylewski).

Muzyka w telewizji Polwsad

Rzecz można z grubsza określić jako radykalną satyrę na rodzimą estradę. Fabuła opiera się na nieskomplikowanej historii: punkowy (postpunkowy?) zespół Tranzystory z Pruszcza Gdańskiego wyrusza w trasę koncertową, oddając się wcześniej pod opiekę wąsatego menedżera Czesława Skandala (w tej roli Halama). W trakcie trasy menedżer wypłaca zespołowi drobne datki, a w pewnym momencie przynosi do garderoby nakład świeżo nagranej płyty, tyle że na okładce podano zupełnie innego wykonawcę.

Współdziałanie Skandala z Tranzystorami i ich frontmanem Jerzym Bydgoszczem (Tymon Tymański) to nieustający ciąg mniejszych lub większych afer zarówno moralnych, jak i kryminalnych. W tle tak zwana branża, z rozkapryszonymi gwiazdami, producentami płyt gardzącymi wykonawcami, z którymi przyszło im pracować, impresariami wykorzystującymi seksualnie niezbyt rozgarnięte debiutantki i tłumek trzecioplanowych postaci z mediów i z estrady.

Polityka 6.2015 (2995) z dnia 03.02.2015; Kultura; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Skandal w Polwsadzie"
Reklama