Kanye ponad wszystkich
Kanye West, raper i producent hiphopowy, najbardziej wpływową postacią wg „Time’a”. Co to oznacza?
Na szczycie listy najbardziej wpływowych ludzi przygotowanej przez tygodnik „Time” znalazł się Kanye West. Co nie powinno nikogo dziwić – to ta z wielkich gwiazd czarnej popkultury, która nie jest skazana na odbiór przez pryzmat rasy.
37-letni hiphopowy producent i raper, który odłożył na półkę typowy w tym gatunku strój sportowy, by chodzić w smokingu, jak bohater eleganckiego Hollywood. Płynnie przeszedł do świata mebli z epoki napoleońskiej, perskich dywanów, prywatnych odrzutowców, a zarazem odsłania się w tekstach i mediach społecznościowych z własną wiarą we własne siły i miłością własną.
Daje tym samym wykład motywacyjny czarnej mniejszości. A na Twitterze, gdzie często zabiera głos, jego siła (12 mln śledzących go osób) czyni z niego markę bardziej rozpoznawalną niż „Time” (7,2 mln). Słuchaczy ma nie mniej niż ten ostatni czytelników.
A że przywódca muzyczny, a nie filozof czy polityk? Trudno się dziwić – muzycy byli pierwszymi ogólnie akceptowanymi znanymi Afroamerykanami i jako tacy zawsze odgrywali pewną wyjątkową rolę. Poza tym pamiętajmy, że gwiazda hip-hopu to dziś prawie automatycznie wielki przedsiębiorca, to środowisko bardzo mocno utrwaliło taki wzorzec.
To już nowy wiek, czasy Obamy i dumna kultura afroamerykańska, która nie musi przepraszać za to, że przypadkiem dorobiła się w przemyśle białych. No i przede wszystkim – strzał okładkowy, który zapewni „Time’owi” dobrą sprzedaż, nie gorszą pewnie niż dawne okładki z Michaelem Jacksonem, a tych było w historii kilka. Zresztą kimże jest West w pewnym uproszczeniu, jeśli nie Jacksonem w wersji 2.0? Sami