Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Muzyka jako katalizator przemian? Tak to widzą Estończycy

W jakim innym kraju festiwale muzyczne otwiera jego prezydent?
Tallinn Music WeekTõnu Tunnel/mat. pr.Tallinn Music Week

Gdy Polacy w pierwszy weekend kwietnia rozpoczynali sezon plażowy, Estonia gościom swojego najważniejszego festiwalu Tallinn Music Week sprawiła żart primaaprilisowy i powitała ich śniegiem. Mimo to raczej żaden z gości nie żałował ani minuty spędzonej w estońskiej stolicy.

Piękne miasto, absurdalnie bogata oferta muzyczna – w tym roku na 80 scenach zagrało 250 artystów z 32 krajów, w tym sześciu z Polski – podparta festiwalem smaków, designu i sztuk wszelakich to jedno. Ale cechą najbardziej wyróżniającą TMW na tle innych konferencji muzycznych jest zakres zainteresowań organizatorów, który poza muzykę wykracza bardzo daleko.

Poważny ton całemu wydarzeniu nadała już na samym początku „błyskotliwa, pogodna, silna prezydent Estonii Kersti Kaljulaid” – jak ją przedstawiła szefowa festiwalu. W swoim nowa prezydent kraju przemówieniu mówiła o polaryzacji politycznej i społecznej, o przyszłości rynku pracy i edukacji, o gwałtownych zmianach technologicznych skracających perspektywę decyzji podejmowanych przez decydentów:

– Tallinn Music Week to festiwal interdyscyplinarny. W muzyce zawsze przekraczał granice i bariery, a nawet zaprzeczał, że te bariery w ogóle istnieją. Nie jest poświęcony jakiemuś konkretnemu stylowi muzyki. Od słuchaczy oczekuje się otwartego, ciekawskiego umysłu i gotowości na to, by usłyszeć coś, czego nigdy wcześniej nie słyszeli, nie potrzebowali, a może nawet nie chcieli.

– Wkład TMW w społeczeństwo jest ten sam. Nie ma granic, nie ma przeciwieństw, nie ma barier. Kreatywne myślenie jest kreatywnym myśleniem, ponieważ nie ma granic – czy służy sztuce czy całemu społeczeństwu.

Warto zresztą całe przemówienie prezydent Kaljulaid

Reklama