Świetne, uniwersalne, energetyzujące kino!
Film „Dzikie historie” to śmiech i kpina z braku odporności nerwowej na stres, czyli opowieści o tym, co trzeba zrobić, żeby doprowadzić człowieka do furii, która zamieni go w terminatora spychającego świat w kierunku Armagedonu? Dla utrudnienia twórcy filmu z góry wykluczyli sytuacje ekstremalne, bawiąc się tym, co gwałtownie podnosi ciśnienie w życiu codziennym. Na przykład złośliwy kierowca, który nie chce dać się wyminąć na pustej szosie, tępy urzędnik-biurokrata czy niewierny kochanek.
Dzikie historie, reż. Damián Szifrón, prod. Argentyna, Hiszpania, 122 min
Polityka
2.2015
(2991) z dnia 06.01.2015;
Afisz. Premiery;
s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Gniew"