Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Język ciała

Recenzja filmu: „Body/Ciało”, reż. Małgorzata Szumowska

Kadr z filmu „Body/Ciało”, reż. Małgorzata Szumowska Kadr z filmu „Body/Ciało”, reż. Małgorzata Szumowska Jacek Drygała / Kino Świat
Mamy mocnego kandydata do przyszłorocznych Oscarów.

Z opisów filmu, które ukazywały się po prezentacji w Berlinie, można było odnieść wrażenie, iż jednym najbardziej podobała się pierwsza scena, drugim ostatnia. Widz musi zdecydować, ale na początek radzę zwrócić uwagę, ponieważ można w nim znaleźć klucz do odczytania całości. A co jest pomiędzy? „Body/Ciało” to bardzo dobry film o sprawach ostatecznych, takich jak śmierć, samotność, przemijanie, opowiedziany inteligentnie, lekko, chwilami z humorem. (Na czarny humor zwracali uwagę zagraniczni krytycy, porównujący reżyserkę z Kieślowskim). A także o tym – jak powiedziała Małgorzata Szumowska w jednym z wywiadów – że tęsknimy za czymś, co jest blisko, tylko nie potrafimy tego dostrzec. Głównych bohaterów jest troje. Janusz Gajos gra w swoim stylu (czyli po mistrzowsku) prokuratora, który na co dzień ma do czynienia z ciałami ofiar. Wykonuje służbowe czynności rutynowo, bez emocji, jakby nie obchodził go dramat osób, które niedawno rozstały się z życiem. Jego córka (Justyna Suwała, kolejna świetna amatorka na ekranie) uciekła w anoreksję, jakby chciała ukarać swe ciało. 

Body/Ciało, reż. Małgorzata Szumowska, prod. Polska, 90 min

Polityka 10.2015 (2999) z dnia 03.03.2015; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Język ciała"
Reklama