Thriller to wymagający gatunek. Tym większe uznanie należy się Wojciechowi Kasperskiemu (absolwentowi reżyserii łódzkiej Filmówki), który w pełnometrażowym debiucie „Na granicy” inteligentnie połączył konwencję klaustrofobicznego dreszczowca z szeroką obserwacją psychologiczną i rodzimymi realiami. Napięcie rośnie, rozwój wypadków trudno przewidzieć, mimo że zbyt wielu możliwości nie ma. Akcja osadzona została w odciętych od świata zaśnieżonych Bieszczadach, gdzie w starej bazie, niegdyś prawdopodobnie służącej za więzienie, krzyżują się losy dawnych pograniczników. Jeden z nich, grany przez Andrzeja Chyrę, rozważa po rodzinnej tragedii (śmierć żony) powrót do służby, lecz tak naprawdę chodzi o uporanie się z traumą i złapanie kontaktu z dorastającymi synami.
Na granicy, reż. Wojciech Kasperski, prod. Polska, 98 min