Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Film

Volkodav. Ostatni z rodu Szarych Psów

Bajka Lebiediewa nie ma niestety wdzięku ani głębi.

W rosyjskiej kinematografii trwa moda na superprodukcje. Po szeregu patriotycznych, wojennych widowisk w rodzaju „9 kompanii” przyszedł czas na rozrywkę w stylu fantasy.

„Volkodav” Nikołaja Lebiediewa jest najdroższym filmem zrealizowanym przez naszych wschodnich sąsiadów. Kosztował ponad 30 mln dol. Powstał na podstawie bestsellerowego cyklu powieści Marii Siemionowej (2 mln sprzedanych egzemplarzy), opisujących wyczerpującą drogę zemsty dzielnego wojownika Volkodava, któremu wymordowano wszystkich krewnych. Ostatni z rodu Szarych Psów (Aleksandr Bucharow) musi stawić czoła paskudnemu Ludojadowi, wytropić potwora Zhadobę, skrywającego się jak Lord Vader z „Gwiezdnych wojen” za budzącą przerażenie czarną maską, a następnie dobrać się do skóry bogini śmierci Morany, marzącej o tym, by ze wszystkich ludów Ziemi uczynić swoich niewolników. Nieustraszonemu bohaterowi towarzyszy stale nietoperz, wyczuwający grożące mu niebezpieczeństwo. Pomaga mu również wróżka ściskająca w dłoni tajemniczy proszek zdolny uratować życie umierającemu. A w chwilach zwątpienia zawsze może jeszcze liczyć na jej dobre słowo, przypominające mu, co jest najważniejsze w życiu (miłość).

Bajka Lebiediewa nie ma niestety wdzięku ani głębi, ani hollywoodzkiego rozmachu „Władcy pierścieni”, choć stara się pod każdym względem mu dorównać. Pogmatwana akcja raz po raz grzęźnie w niepotrzebnych retrospekcjach, skupia się na tłumaczeniu relacji między trzecio- i drugorzędnymi postaciami. Sceny bitewne trwają nieproporcjonalnie długo, a sama robota reżyserska też niestety pozostawia wiele do życzenia.

 

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną