Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Hiena

Coś z atmosfery subtelnych koreańskich horrorów.

Horrory nie są polską specjalnością, zdarzają się jednak wyjątki. Wydaje się nim thriller, a w zasadzie dramat społeczno-psychologiczny 38-letniego dokumentalisty Grzegorza Lewandowskiego „Hiena”.

Krwawych scen w nim nie ma, wampirów i zombi też nie, napięcie budowane nie jest w oparciu o goniącą bezmyślnie akcję, tylko o tajemniczy nastrój wokół rozbuchanej wyobraźni kilkunastoletniego chłopca (Jakub Romanowski), który stracił ojca. W scenerii wymarłych, opuszczonych śląskich kopalń chłopak nie daje sobie rady z irracjonalnym strachem, który go paraliżuje i prowokuje do dziwnych zachowań. Nie bacząc na grożące mu niebezpieczeństwo, chodzi na przykład do ciemnego lasu, gdzie spotyka się z dorosłym mężczyzną ze szramą na twarzy (dobra rola Borysa Szyca). Interesuje się też nagłymi zaginięciami dzieci, kojarząc ich zniknięcie z pojawieniem się w okolicy zbiegłej z ogrodu zoologicznego hieny.

Oryginalny, poetycki film Lewandowskiego ma w sobie coś z atmosfery subtelnych koreańskich horrorów, w delikatny, lecz wciągający sposób ukazujących stany lękowe nadwrażliwych bohaterów, próbujących dać sobie radę z traumą.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną