Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Kły upiora

Wampir nie może umrzeć tylko dlatego, że czas upływa, żyje, jak długo może żywić się krwią żywych istot” – powiada Van Helsing – bohater „Draculi”, klasycznej powieści Brama Stokera z 1897 r. W istocie wizja wampira należy do najtrwalszych wyobrażeń w kulturze europejskiej – przekonuje Maria Janion w książce „Wampir. Biografia symboliczna”.

Kwestia wampiryczna pojawiała się już we wcześniejszych książkach wybitnej znawczyni polskiego romantyzmu. Dość przypomnieć serię „Transgresje” – publikacje będące zapisem słynnych seminariów prowadzonych przez Marię Janion w Gdańsku, gdzie bohaterami były właśnie rozmaite postaci przechodzące przemianę, czy głośny esej „Wobec zła”, będący próbą przyjrzenia się, jak literatura polska radziła sobie z opisem tego co ciemne, niepokojące i budzące grozę.

Wampir bez wątpienia należy właśnie do postaci granicznych: jest bohaterem z tego i nie z tego już świata, jest zmarłym pośród żywych, za dnia przebywa w ziemi, ożywa przy blasku księżyca. Wreszcie, na co zwracał uwagę poczciwy Van Helsing, żywi się krwią, której symbolika także jest złożona – krew kojarzy się z siłą ozdrawiającą i życiem, ale w równie oczywisty sposób przywodzi na myśl śmierć. Upiór, zwany na naszych terenach wąpierzem, jest też postacią ciekawą ze względu na przełamywanie rozmaitych tabu: wampir to przecież zarówno kanibal, nekrofil, jak i postać emanująca energią seksualną.

Wyobrażenia wampiryczne – tłumaczy Maria Janion – ze szczególną mocą ożyły w Romantyzmie, choć oczywiście nie były wymysłem tej epoki. Kwestia upiorów – jako wizji szczególnie słowiańskich – nękała Mickiewicza, który poświęcił im sporo miejsca w swoich prelekcjach paryskich. Te osobliwe zainteresowania przejawiane przez naszego wieszcza nie powinny dziwić, jeśli pamięta się choćby o sławnej pieśni Konrada z III części „Dziadów”, gdzie czytamy, że „Pieśń ma była już w grobie, już chłodna,/Krew poczuła – spod ziemi wygląda”. Mickiewiczowi jednak wiara w słowiańskie pochodzenie wampirów potrzebna była do tego, by podkreślić dwoistość natury ludzkiej („serca i duszy” – jak napisał) oraz związaną z nią indywidualność każdego człowieka.

Oprócz „Wampiriady”, obszernego eseju Marii Janion, na „Wampira. Biografię symboliczną” składają się także utwory literackie – od Goethego po Topora i Sapkowskiego – pokazujące, że z nocnym upiorem bywało różnie i że Mickiewiczowskie przekonanie o jego słowiańskości jest grubo przesadzone. Wiemy to zresztą skądinąd: Erberto Petoia – badacz wampiryzmu i likantropii, czyli wilkołactwa, w wydanych niedawno u nas „Wampirach i wilkołakach” pokazuje, że czymś innym są wierzenia skandynawskie o „źle pochowanych umarłych”, którzy przyciągają do siebie kolejne ofiary, a czymś całkiem innym włoskie wyobrażenia o „psuciu dzieci” (tu nie wampiry, ale czarownice wysysają krew).

Maria Janion, Wampir. Biografia symboliczna, Wyd. Słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2003, s. 572

 

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną