To lekka, leniwa, bardzo przyjemna muzyka o kolażowym charakterze, tworzona na światowym poziomie, a jednocześnie tęsknie, choć i nie bez dystansu spoglądająca w stronę Polski.
Wyobraźmy sobie, że nasz ulubiony stary winyl z polską muzyką pop z lat 70. czy 80. nagle zaciął się i zapętlił na gramofonie. Czy pojedyncza fraza – może elektryczne pianino, może strzępek wokalu – powtarzana w nieskończoność, mówi nam już wystarczająco dużo, żeby rozpoznać okres nagrania, stylistykę, kraj pochodzenia? Coś takiego sprawdzają Ptaki na płycie „Przelot”. O tym albumie będzie głośno z różnych względów. Po pierwsze, z pewnością wywoła u nas dyskusję o granicach samplingu, o możliwości wykorzystania fragmentów dawnej muzyki na nowo.
Ptaki, Przelot, Transatlantyk
Polityka
21.2015
(3010) z dnia 19.05.2015;
Afisz. Premiery;
s. 85
Oryginalny tytuł tekstu: "Odlot"