Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Ja, Fronczewski

Recenzja spektaklu: "Ja, Feuerbach", reż. Piotr Fronczewski

Piotr Fronczewski, wybitny aktor, który od niepamiętnych czasów nie dostał roli na miarę swego talentu. Piotr Fronczewski, wybitny aktor, który od niepamiętnych czasów nie dostał roli na miarę swego talentu. Bartek Warzecha / materiały prasowe
Tadeusz Łomnicki wystawiając w 1988 r. sztukę Dorsta w stołecznym Teatrze Dramatycznym zagrał właściwie monodram, w którym rola pozostałych wykonawców była drugorzędna.

W środowisku teatralnym plotkowano nawet, że mistrz na próbach reżyserując sam siebie nie daje pograć innym. On – wówczas wielki jak nigdy przedtem i skonfliktowany już z niektórymi teatrami warszawskimi – dawał popis klasy mistrzowskiej, imponując techniką aktorską na niespotykanym poziomie. Do dziś mam w pamięci scenę, w której pokazywał, jak spada uschnięty liść. Sala zamieniała się w słuch, kiedy ciągnął tę swoją onomatopeję szszsz… Piotr Fronczewski (też reżyser przedstawienia) dopuszcza do głosu asystenta reżysera, który nie tylko go słucha – w zastępstwie pierwszego reżysera – ale prowadzi z nim dialog o teatrze. Ściślej – o dwóch różnych teatrach. Asystent, trochę przypadkowo znalazłszy się w branży, nie zna wielu osiągnięć współczesnego teatru, w tym ról samego Feuerbacha. To reprezentant nowej generacji, odnoszącej się bez atencji do osiągnięć poprzedników. Bohater Fronczewskiego nie popisuje się przed nim; chce tylko udowodnić swoją przydatność. Oddał się swej profesji bez reszty, przekroczył pewną granicę, za którą zaczyna się, co właściwie? może już szaleństwo… Teraz jest gotów nawet się upokorzyć, by wrócić na scenę.

Piotr Fronczewski, wybitny aktor, który od niepamiętnych czasów nie dostał roli na miarę swego talentu, choć nigdy nie znalazł się w tak trudnym położeniu, gra poniekąd siebie i jest nieodparcie wzruszający. Co udziela się widowni tłumnie wypełniającej salę Ateneum na kolejnych popremierowych spektaklach.

Tankred Dorst, Ja, Feuerbach, reż. Piotr Fronczewski, Teatr Ateneum w Warszawie

Polityka 07.2013 (2895) z dnia 12.02.2013; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Ja, Fronczewski"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną