Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

K jak katastrofa

Recenzja spektaklu: „K.”, reż. Monika Strzępka

Od lewej: Jacek Poniedziałek jako Donald Tusk i Marcin Czarnik jako Jarosław Kaczyński. Od lewej: Jacek Poniedziałek jako Donald Tusk i Marcin Czarnik jako Jarosław Kaczyński. Magda Hueckel / materiały prasowe
Spektakl mroczny, przesiąknięty bezsilną złością na „prywatyzację” polskiej polityki, w której od 30 lat ci sami ludzie toczą ze sobą wojenki.

K., czyli Kaczyński, ale też Każdy – modelowy Polak. Z jednej strony dlatego, że od lat kształtuje polską rzeczywistość i na dobre rozsiadł się w naszych głowach, z drugiej – bo może jego sukces wcale nie polega na zdolnościach taktyka i stratega, ale właśnie na tym, że wyborcy widzą w tym napędzanym kompleksami, frustracją i żądzą zemsty polityku własne odbicie. Nowy spektakl Strzępki i Demirskiego, opowiadający o nocy wyborczej 2019 r., gdy decyduje się, czy PiS będzie rządził drugą kadencję, nie przynosi zaskakujących analiz politycznych czy społecznych. Kaczyński (Marcin Czarnik) to oddany syn Matki Prezesów, domator z Żoliborza w kapciach, tęskniący za zmarłym bratem. 

Paweł Demirski, K., reż. Monika Strzępka, Teatr Polski w Poznaniu

Polityka 46.2017 (3136) z dnia 14.11.2017; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "K jak katastrofa"
Reklama