Włodarczyk poprawiła własny rekord świata w rzucie młotem. Poprzedni rekord ustanowiła 15 sierpnia, zaledwie trzynaście dni temu, na igrzyskach w Rio de Janeiro. Wtedy rzuciła 82,29 m, a w jej ręce dostało się złoto. Rywalki na igrzyskach zostały daleko w tyle. Podopieczna Krzysztofa Kaliszewskiego jest jedyną kobietą w historii, która przekroczyła 80 metrów w rzucie.
W Rio powtórzyła wielkie sportowe osiągnięcie swojej przyjaciółki Kamili Skolimowskiej, która wygrała w 2000 r. igrzyska w rzucie młotem. Po śmierci Kamili w 2009 r. Anita dostała od jej rodziców rękawicę, w której ich córka rzucała rekordy. To właśnie w nich rzuca dziś Włodarczyk. Zapowiedziała, że już tylko z tych rękawic będzie korzystać aż do zakończenia swojej sportowej kariery.
Kiedy dziś Włodarczyk ustanowiła nowy rekord, to przy kole pojawił się jej szczęśliwy trener Krzysztof Kaliszewski. Anita rozpędziła się i wskoczyła mu na ręce. Ma powody do tak szalonej radości.
Fajdek w świetnej formie
Podczas Memoriału w wielkim stylu powrócił Paweł Fajdek. Kibice dobrze pamiętają, że w Rio przeżył wielką porażkę, nie wystąpił nawet w finale. Załamał się, szlochał, przepraszał, ale obiecał, że w Memoriale Kamili da z siebie wszystko. Słowa dotrzymał. To był pierwszy występ dwukrotnego mistrza świata po nieudanych igrzyskach w Rio de Janeiro.
W pierwszej próbie podczas Memoriału wyrzucił 78,52 (w Rio zaledwie 72). W kolejnej poprawił wynik na 80,03, co dałoby mu złoto na igrzyskach. W Rio złoty medal trafił do Dilszoda Nazarowa za rzut na 78,68. A w piątej kolejce podczas Memoriału Fajdek jeszcze poprawił wynik na 82,47 m.
Majewski żegna się z kibicami
To był ostatni konkurs dwukrotnego mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą Tomasza Majewskiego. Z kibicami pożegnał się świetnym wynikiem 21,08 m, który dał mu drugie miejsce w Memoriale Kamili Skolimowskiej na Narodowym w Warszawie. A kibice pożegnali się plakatem z napisem „Tomku, dziękujemy”. To jest jego najlepszy od blisko czterech lat wynik. W tym roku kończy karierę, postanowił zostać działaczem sportowym. Jesienią będzie kandydować na prezesa okręgowego związku lekkoatletycznego.
Kamila, mistrzyni z Sydney
29 września 2000 r. niespełna 18-letnia Kamila Skolimowska trwale wpisała się do historii polskiej lekkiej atletyki, zdobywając złoto na igrzyskach w Sydney.
Skolimowska zmarła 18 lutego 2009 r. na zgrupowaniu polskich lekkoatletów w Portugalii. Przyczyną śmierci był zator tętnicy płucnej. Jej prochy spoczęły w grobie przy Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach. Na tablicy nagrobnej widnieje napis: „Odchodzimy wtedy, kiedy lepsi już nie możemy być”…