Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Wirtualność rzeczywista

Prawda i fikcja mieszają się w internecie. Jak je odróżnić?

Rzeźba przedstawiająca Edwarda Snowdena autorstwa Jima Dessicino. Rzeźba przedstawiająca Edwarda Snowdena autorstwa Jima Dessicino. Christopher Peterson/Splash News / East News
Amerykanie długo nie rozstrzygną sporu, czy Edward Snowden to bohater czy zdrajca, ale mają pewność, że istnieje. W przeciwieństwie do Aminy Arraf, syryjskiej blogerki, której perypetiami też emocjonował się świat.
Subcommandante Marcos – ikona meksykańskiej rewolty zapatystów.Jose Pazos/Notimex/AFP/East News Subcommandante Marcos – ikona meksykańskiej rewolty zapatystów.

Laura Poitras jest uznaną amerykańską dokumentalistką. W tym roku do listy trofeów honorujących jej twórczość dołączył Oscar za pełnometrażowy film „Citizenfour” poświęcony Edwardowi Snowdenowi. Warto go obejrzeć (będzie okazja w maju podczas festiwalu Docs Against Gravity Film Festival) nie tylko dlatego, że opowiada o najgłośniejszym w ostatnich latach skandalu szpiegowskim. A dokładniej o mechanizmie produkcji tego skandalu, do której główny bohater – Snowden umiejętnie zaangażował media, skutecznie wykorzystując złożoną logikę ich działania.

Przypomnijmy, Snowden jako pracownik firmy Booz Allen Hamilton świadczył usługi amerykańskiej superagencji wywiadowczej NSA (National Security Agency). W ten sposób zyskał dostęp do najtajniejszych dokumentów pokazujących pełne spektrum działań NSA od technik wywiadowczych po detale poszczególnych operacji. Skala działań agencji, zwłaszcza totalny wręcz charakter podsłuchu elektronicznego, przeraziły 30-letniego informatyka, który postanowił podzielić się zdobytą wiedzą ze światem.

Wcześniejsze doświadczenia serwisu WikiLeaks, specjalizującego się w publikowaniu pochodzących z przecieków tajnych dokumentów, uświadomiły Snowdenowi, że nie wystarczy wrzucić materiał do internetu. Dokumentów było zbyt wiele, znakomita większość dotyczyła niezrozumiałych dla laików szczegółów technicznych, inne z kolei mogły zawierać informacje, których ujawnienie zagrażałoby bezpieczeństwu publicznemu lub życiu konkretnych ludzi. Żeby poruszyć świat, wykradzioną bazę danych należało przekształcić w medialną opowieść.

Sprawny analityk szybko odnalazł w sieci osobę, która idealnie nadawała się do pociągnięcia sprawy.

Polityka 16.2015 (3005) z dnia 14.04.2015; Nauka; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Wirtualność rzeczywista"
Reklama