Wypada więc przypomnieć, że nie powiodła się obrona Częstochowy, gdzie Rosjanie są od kilku lat, chociaż pośrednio. W 2010 r. zostali współwłaścicielami Huty Częstochowa. Ukraiński koncern Przemysłowy Związek Donbasu (ISD), właściciel huty, zmuszony był odsprzedać pakiet kontrolny swoich akcji rosyjskiej grupie inwestorów branżowych. Nabył go oligarcha Aleksander Katunin, doktor fizyki, współwłaściciel grupy EvrazMetall i grupy Carbofer, jeden z najbogatszych Rosjan, choć nieafiszujący się ze swym majątkiem. Carbofer, firma założona w Lugano w Szwajcarii, jest jedną z największych grup w branży stalowej na świecie, a w Rosji jest największą na tamtejszym rynku rur i stali. Współwłaścicielami grupy, jak spekulowali rosyjscy i polscy dziennikarze ekonomiczni, są: Roman Abramowicz, jeden ze światowych krezusów (nazywany sakiewką Kremla), oraz Aliszer Usmanow, najbogatszy Rosjanin, właściciel rosyjskiego koncernu metalurgicznego Metalloinwest. Spekulowano nawet, czy Katunin nie jest jedynie pośrednikiem kupującym w imieniu innych rynkowych graczy.
Przemysłowy Związek Donbasu, założony przez donieckich oligarchów Sierhija Tarutę, Witalija Hajduka (uważanego w przeszłości za jedną z najbardziej wpływowych osób na Ukrainie, wicepremiera w gabinecie Wiktora Janukowycza w 2002 r.), kupił Hutę Częstochowa oraz 12 spółek zależnych w 2005 r. Planowano utworzenie konsorcjum stalowo-stoczniowego, bo Huta Częstochowa produkuje wysokiej jakości blachy grube, okrętowe. To dlatego spółka-córka ISD nabyła też większościowy pakiet akcji Stoczni Gdańsk. Gdańsk Shipyard Group należy dziś do Sierhija Taruty, Olega Mkrtchana i jest niezależna od części hutniczej oraz od ISD Polska.