Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Czarne chmury nad emeryturą

Z czego Polacy będą żyć na starość

Według GUS obecny 67-latek ma przed sobą jeszcze ok. 13 lat. Jego równolatka sporo więcej, bo 17. Według GUS obecny 67-latek ma przed sobą jeszcze ok. 13 lat. Jego równolatka sporo więcej, bo 17. E. M. Welch/Rex Features / East News
Wyborcy nagradzają partie, które dewastują system emerytalny, i surowo karzą te, które próbują go naprawiać. PiS wyczuło w tym szansę na przejęcie władzy i nie zawaha się z niej skorzystać. Gwoździem kolejnej kampanii wyborczej tej partii jest cofnięcie reformy „67”. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że zaraz po inauguracji przygotuje odpowiedni projekt ustawy.
Nasze państwo wydaje obecnie na emerytury i renty z ZUS 11,5 proc. PKB.Agnieszka Sadowska/Agencja Gazeta Nasze państwo wydaje obecnie na emerytury i renty z ZUS 11,5 proc. PKB.

Polacy nie będą pracować aż do śmierci – zapewniał przed wyborami prezydenckimi kandydat Andrzej Duda. Teraz, jak echo, powtarza po nim kandydatka na premiera Beata Szydło. Obietnica nabrała cięższej politycznej wagi. Nie składa jej już tylko kandydat na prezydenta, który kompetencji w tej sprawie nie posiada, ale partia idąca po władzę. Stoi za nią Jarosław Kaczyński, który już premierem był, więc z pewnością wie, co robi. Zdaje sobie sprawę, że podkłada bombę pod finanse publiczne. Że to najdroższa, najbardziej niezjadliwa i trująca kiełbasa wyborcza, jaką zaserwowali nam politycy w minionym ćwierćwieczu.

Wie, ale najwyraźniej pomyśli o tym jutro. Dzisiaj najważniejsza jest władza. Sama wchodzi w ręce. Wystarczy tylko zagospodarować emocje milionów zwykłych ludzi, w które wsłuchują się pisowscy liderzy. Przed Andrzejem Dudą emocje próbował rozhuśtać Piotr Duda, przewodniczący Solidarności, kiedy ogłosił akcję zbierania podpisów przeciwko ustawie wydłużającej stopniowo wiek emerytalny dla mężczyzn i kobiet do 67 lat. Pod protestem podpisało się prawie 2 mln osób. Przy każdej kolejnej akcji związkowej Duda powtarzał, że rząd zwykłych ludzi zlekceważył. Narzucił prawo, którego Polacy nie chcą. Jest demokracja, rząd musi robić to, czego żądają wyborcy. Bo go zmiotą. Dziś groźba staje się coraz bardziej realna.

Duda rozgrzał emocje i utwierdził ludzi w tym, że na godziwą emeryturę można pracować krócej. W 2012 r., według CBOS, przeciwko wydłużeniu wieku emerytalnego dla mężczyzn było 79 proc. dorosłych Polaków, „za” tylko 18 proc. Jeszcze większy opór budzi stopniowe (wszystkie kobiety obejmie dopiero w 2040 r.) wydłużanie pracy dla kobiet. Stanowcze „nie” zgłasza aż 86 proc. ankietowanych. Akceptację wyraża zaledwie 11 proc.

Polityka 32.2015 (3021) z dnia 04.08.2015; Rynek; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Czarne chmury nad emeryturą"
Reklama