Takie same ciule. Jeszcze gorsze jak z PO! – rzucił do dziennikarzy jeden z górniczych liderów związkowych, wychodząc ze spotkania z wiceministrem energii Grzegorzem Tobiszowskim. Głównym tematem rozmów była wypłata czternastek dla górników Kompanii Węglowej (KW). Związkowcy zażądali: pieniądze na stół! Inaczej wychodzimy na ulice! Tyle że na wypłatę czternastki potrzeba 225 mln zł, a w kasie pustki, więc firma próbuje kluczyć. Oferuje zaliczkę, resztę obiecuje do września. Poirytowani związkowcy odpowiadają, że ich problemy z kasą nie interesują. Państwo obiecywało, że pieniądze będą.
Na dodatek czternastka to niejedyny kłopot. Kompania Węglowa ma się niebawem przekształcić w nową spółkę, Polską Grupę Górniczą (PGG). Przejmie 11 kopalń wraz załogami, tyle że nie wiadomo, na jakich zasadach. Kompania wypowiedziała ubiegłoroczne porozumienie gwarantujące dotychczasowe warunki zatrudnienia i wynagrodzenia po przekształceniu i dopiero pod groźbą wznowienia protestów się z tego wycofała. Wszystkich zmroziła najnowsza informacja, że być może PGG zostanie stworzona nie z 11, ale 7 najlepiej rokujących kopalń. Cztery miałyby przejść do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK), a więc na drogę likwidacji. 11 kopalń może ocaleć pod warunkiem, że wszyscy górnicy zgodzą się na obniżenie płac o ok. 1 tys. zł miesięcznie – wyjaśnia zarząd KW. Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia ’80, przekonuje, że dla jego związku to nie do zaakceptowania. Solidarność KW zwróciła się do Beaty Szydło „o podjęcie działań mających na celu realizację zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości dotyczących dobrych zmian w górnictwie”.
Kolos na węglowych nogach
Kompania Węglowa, największe przedsiębiorstwo górnicze w UE, jest faktycznym bankrutem.