Kobieta i szycie
Dzieci, kuchnia, kościół, czyli stary przepis na rolę kobiety powraca
W Burda International Polska, wydającym zwyżkującą „Claudię” i „Dobre Rady” (razem około miliona egzemplarzy sprzedaży) odbiorca płci żeńskiej jest nazywany Naszą Panią. Edipresse (dwutygodniki „Przyjaciółka” i „Pani Domu”, w sumie około pół miliona egzemplarzy) i Bauer (w segmencie m.in. „Kobieta i Życie” ze średnią sprzedażą ok. 400 tys. egzemplarzy) stawiają na Target.
Dyrektorzy wydawniczy, do których naczelne biegają na planowanie numerów, wiedzą o Targecie wszystko. Takie przynajmniej sprawiają wrażenie, kiedy zrzucają z łamów tematy, które mogą odstawać od wizji świata Naszej Pani. Bo jeśli raz nie polubi, to kolejny raz nawet nie będzie próbować i zniechęci się do tytułu. Więc są pewne zasady, stałe dla gazet kobiecych. Na przykład: nigdy nie proponować tematów ocierających się o aktywność społeczną czy politykę. Nieważne, czy zależy od niej nowy chodnik czy ustawa o wieku emerytalnym.
W., która od lat pracuje dla pism poradniczych wydawnictwa Bauer, przyznaje, że tylko raz w karierze (a pisuje od 2007 r.) udało jej się przepchnąć temat o kobiecie burmistrz. Przeszedł na fali sukcesu serialu „Ranczo”, w którym akurat główna bohaterka Lucy zdecydowała się brać udział w wyborach samorządowych. Powodzenie „Tańca z gwiazdami” dało natomiast krótkie zielone światło dla Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego. Konkretnie dla ich roztańczonych i, co najważniejsze, atrakcyjnych córek. Tyle że – zauważa W. – różnice polityczne między panami musiały być zarysowane na tyle niewyraźnie, aby szybko znikły wobec deklarowanej na łamach przyjaźni kobiet.