Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Coraz więcej ludzi mieszka w największych miastach świata

W 2030 roku 9 proc. mieszkańców Ziemi zamieszka w zaledwie 41 „megamiastach”. Większe i mniejsze miasta już dziś zaludnia połowa ogólnej populacji.

„Państwa już są zbyt słabe, a miasta są jeszcze zbyt słabe, bo nie mają instytucji, które by zintegrowały ich siłę” – mówił POLITYCE światowej sławy politolog Benjamin R. Barber. I wróżył – państwa dawnej mocy już nie odzyskają, tradycyjne rządy nie spełniają swoich funkcji, a twory pokroju Unii Europejskiej tylko zamykają na ten pozaeuropejski świat. Barber postuluje zatem utworzenie parlamentu burmistrzów wszystkich krajów i kontynentów.

Jeśli przyjrzeć się tendencjom i eksperckim prognozom, już można zaryzykować twierdzenie, że miasta są przyszłością cywilizacji. Zaludniają się w galopującym tempie. Miast zaludnionych przez milion i więcej mieszkańców jest dzisiaj 400, jedna trzecia z nich znajduje się w Azji. Do niedawna proporcje były odmienne – 7 na 20 największych miast jeszcze w latach 50. leżało w Europie. Dziś zaledwie trzy (Stambuł, Moskwa oraz Londyn).

Poniższa mapa pokazuje, jak konsekwentnie zwiększa się populacja miast od lat 50. ubiegłego stulecia po lata dwutysięczne. Największe koła to „megamiasta” – zamieszkiwane przez ok. 10 mln ludzi.

Szacuje się, że w 2030 roku 9 proc. mieszkańców świata zaludni 41 megamiast. Status megamiasta – wynika z danych ONZ – już otrzymał Londyn, zamieszkiwany w tej chwili przez ponad 8,5 mln osób. W samej Azji od 2013 r. funkcjonuje 29 takich aglomeracji. Według szacunków do Tokio ściągnie nawet 38 mln ludzi (w tej chwili jest zamieszkiwane przez trochę ponad 13 mln). Już dziś – według szacunków Euromonitor International – właśnie azjatyckie miasta wybierają sobie najczęściej za cel podróży turyści z całego świata.

Podobny kierunek dotyczy Afryki. Dla przykładu: w Lagos, największym mieście Nigerii, zatrzyma się na stałe nawet 20 mln ludzi. Podobną liczbę mieszkańców odnotuje Kinszasa (stolica Demokratycznej Republiki Konga).

Polskie miasta długo nie osiągną statusu „gigantycznych”. Ale ich populacja także się powiększa. Warszawę w 2030 r. ma zamieszkiwać ok. 1,8 mln osób, Wrocław – 0,65 mln, Łódź – 0,71, Kraków – 0,80. Nieco ponad pół miliona osób na miejsce stałego pobytu wybierze Poznań.

Jak szacuje McKinsey Global Institute, w miastach żyje już ponad połowa mieszkańców Ziemi. Tylko w największych aglomeracjach – 1,5 mld ludzi. W końcu 2030 r. liczba ta przekroczy 2 mln. Dziś to 22 proc. ogólnej populacji, ale wytwarzającej ponad połowę światowego PKB.

Zmieniają się miasta i ich struktura, zmieniają się też mieszkańcy, tworzący dziś – jak nigdy przedtem – wspólnotę niezwykle mobilną, opartą na współzależności, wyposażoną w technologiczne wynalazki i uwikłaną w wirtualną sieć. Współczesne metropolie nie wytwarzają dóbr, ale informacje – przeciwnie niż miasta epoki przemysłowej. O miastach jako laboratoriach innowacji społecznych pisał szczegółowo Edwin Bendyk.

*

Miastom i zmianom, jakim podlegają, poświęciliśmy ostatnie wydanie Niezbędnika Inteligenta

.Karolina Żelazińska/Polityka.
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną