Zabrakło bilobilu w apteczce w Pałacu Prezydenckim? Urzędnicy Kancelarii zapomnieli wysłać zaproszenie na uroczystą kolację z udziałem prezydenta Dmitrija Miedwiediewa dla ministra obrony narodowej Bogdana Klicha. Ministra ściągnięto na kolację w trybie alarmowym. Ale to dla szefa wojskowego resortu zapewne chleb powszedni.
Marcin Wolski, b. szef kilku programów PR oraz POP PZPR, komentuje wizytę rosyjskiego prezydenta na tle historycznym: „Wizyta w Kraju Przywiślańskim stała się obowiązkowym rytuałem kolejnych suwerenów – Aleksandra II, III i Mikołaja II. (...) W 1956 r. wizycie Chruszczowa towarzyszyły ruchy wojsk. (...) Potem ranga wizyt trochę spadła. (...) To się na szczęście zmienia. Po krótkich rekonesansach – na Westerplatte i w Krakowie – znów Jego Wieliczestwo zachwyca nas wizytą. Jesteśmy docenieni i pochwaleni. Jak dobrze pójdzie, będziemy mieli pewne miejsce w trzecim, a może i drugim rzędzie podczas parad na placu Czerwonym, a także stały udział w Spartakiadzie Armii Zaprzyjaźnionych”.
Jacek Kwieciński, felietonista „Gazety Polskiej”, tak komentuje wizytę: „Czyszcząc buty Ławrowowi, Sikorski wytwarza wskazany wizerunek Polski”.
Również Janusz Palikot zajął się prezydencką wizytą: „Wizyta Miedwiediewa to ważne wydarzenie. I moja rezygnacja (z mandatu poselskiego – przyp. PiO) nie może być odczytywana jako gest protestu w tym samym dniu”. Poseł obiecuje zwrócić mandat w ciągu miesiąca. A jeśli w tym czasie będą kolejne wizyty na wysokim szczeblu?
Zbigniew Girzyński, poseł PiS, tak skomentował wizytę prezydenta Rosji w Warszawie: „Przed II wojną światową Polska była regularnie odwiedzana przez wysokich przedstawicieli III Rzeszy, i co?”. I potem był 17 września.
O politykach-szalikowcach, czyli kibicach piłki nożnej, pisze „Rzeczpospolita”. A jest ich wielka grupa. Królem kibiców okrzyknięto premiera Donalda Tuska, którego wspomina były spiker na stadionie Lechii, publicysta Tomasz Wołek: „Premier już wtedy wyróżniał się zdolnościami przywódczymi. Również wyglądem. Na mecze przychodził w komży z frędzlami w biało-zielonych barwach Lechii. Na głowie nosił biało-zielony kapelusz”. A teraz stale z gołą głową.
Wojciech Cejrowski, d. kowboj IV RP, przywraca organizowane przez siebie w Osieku Zloty Ciemnogrodu. Wracają więc także gadżety z poprzednich zlotów takie jak koszulki z nadrukiem „WC Kwadrans wróć”, „Jestem z Ciemnogrodu” czy też gadżet zatytułowany „Gacie Labudy”. Wśród gości zlotów spotykano m.in. polityków: Zbigniewa Girzyńskiego, Janusza Korwin-Mikkego, Julię Piterę i Radosława Sikorskiego. A w tym roku?
Biskup Kazimierz Ryczan, ordynariusz kielecki, głosił słowo boże w Toruniu: „Jedynie niezależna od politycznych wpływów rozgłośnia, a nie polskojęzyczne media, może obalać fałszywe tezy, że świeckość państwa musi być przeciwstawiona wierze, Kościołowi i instytucjom religijnym. Prawodawcą w naszej Ojczyźnie jest Bóg, nie Trybunał w Strasburgu, nie Parlament Europejski. Radio Maryja od 19 lat toczy bój o należne miejsce Boga w naszej Ojczyźnie” – ogłosił z ambony ksiądz biskup.
Cezary Pazura opowiada w „Playboyu” o wpływie polityki na jego drogę do aktorstwa: w czasach szkolnych, tuż przed 1 maja i maturą, „wezwał mnie ksiądz i powiedział, że przyjeżdża biskup, którego trzeba godnie przywitać. Padło na mnie. Poczułem się, jakbym siedział okrakiem po dwóch stronach barykady. Skończyło się na tym, że i tu, i tam pięknie przemawiałem. W kościele z przekonania. Na akademii ze strachu. (...) Moja mowa tak się spodobała biskupowi, że mnie zaprosił na plebanię. Przychodzę i słyszę »Potrzebujemy takich ludzi. Mamy problem z powołaniami. Na takich jak ty czeka, kto wie, może Warszawa«. (...) Tymczasem przyszedł 1 maja. Zacisnąłem zęby i poprowadziłem. (...) I sekretarz KW PZPR w Piotrkowie Trybunalskim powiedział tak: »Pięknie mówiliście Pazura! Proponujemy wam udział w egzekutywie w Piotrkowie. Kto wie, z czasem możecie zajść nawet do Warszawy«. Wtedy postanowiłem, że zostanę błaznem. Inaczej nie dam rady”. I słowa dotrzymał.
Zaufanie do hierarchów kościelnych wzrasta – twierdzi „Rzeczpospolita” na podstawie badań ankietowych GfK Polonia. Uczestnicy ankiety aż 83 proc. zaufania obdarzyli papieża, a 73 proc. prymasa Polski. Z dalszych odpowiedzi wynika, że ankietowani nie wiedzą jednak, kto jest prymasem – 17 proc. wskazało kard. Kazimierza Nycza, 15 proc. uważa, że funkcję tę nadal pełni kard. Józef Glemp, aż 37 proc. nie znało odpowiedzi na to pytanie i tylko 15 proc. prawidłowo wskazało abp. Józefa Kowalczyka.