Paweł Piskorski był kiedyś politykiem bardzo ważnym, ale ostatnio pozostawał politykiem mało ważnym, a w każdym razie nie tak ważnym, jakby chciał. Niestety, niedawno na mocy wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie Piskorski z dnia na dzień stał się politykiem zupełnie nieważnym. Media doniosły, że utrata ważności przez Piskorskiego nastąpiła z powodu wykreślenia go z rejestru jako szefa Stronnictwa Demokratycznego. W jego miejsce do rejestru sąd wpisał nazwisko Krzysztofa Góralczyka, który na skutek tego stał się ważny, chociaż poprzednio był nieważny.
Sprawa o ustalenie ważności Piskorskiego toczy się przed sądami od wielu miesięcy. Już raz w wyniku działań swoich przeciwników utracił on ważność na korzyść Góralczyka, jednak wtedy zdołał go na drodze sądowej unieważnić. Ale Góralczyk nie dał za wygraną i teraz po raz drugi unieważnił Piskorskiego. Niewykluczone, że nieważne okażą się także wszystkie najważniejsze decyzje tego ostatniego.
Jak długim terminem ważności będzie tym razem dysponował Góralczyk, nie wiadomo. Niewykluczone, że termin ten upłynie już z chwilą wydania kolejnego wyroku przez sąd apelacyjny, który przywróci ważność Piskorskiemu.
Spór o to, kto jest ważniejszy w Stronnictwie Demokratycznym, może się ciągnąć latami, na szczęście nie powinien on wpłynąć na losy samego Stronnictwa, które od lat jest ugrupowaniem nieważnym i zdaniem prawników żaden wyrok sądowy tego nie zmieni. Mimo to Piskorski zapowiada, że jeśli odzyska ważność, zażąda od Góralczyka zwrotu partii razem z należącymi do niej kamienicami, które w tej sprawie cały czas są bardzo ważne.