Archiwum Polityki

Nowy rząd, stary kłopot

Rządząca Irlandią z małymi przerwami od ponad 80 lat Fianna Fail straciła więcej niż 50 ze swoich 78 miejsc w parlamencie. To rachunek za kryzys. Bardzo słabo wypadli też Zieloni, dotychczasowi koalicjanci. Najwięcej głosów dostała opozycyjna Fine Gael. Choć raczej nie aż tyle, żeby uzyskać połowę ze 166 miejsc w Dáil, irlandzkim parlamencie. Wszystko więc wskazuje na to, że wejdą w koalicję z Partią Pracy. A premierem zostanie lider Fine Gael, Enda Kenny. I zaczną się przepychanki. Bo choć obie partie są zgodne co do tego, żeby renegocjować umowę z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, to Fine Gael jest gotowa zredukować deficyt budżetowy do 3 proc. PKB, tak jak przewiduje to umowa, w ciągu czterech lat, a Partia Pracy chce, aby zaciskanie pasa rozłożyć na sześć lat.

Dla samych Irlandczyków niewiele się zmieni. Niezależnie, czy w cztery, czy w sześć lat, i tak będą musieli spłacić długi banków. Program Fine Gael nie różni się istotnie od tego, co proponowała wcześniej Fianna Fail. Obie partie są centroprawicowe. Wybory były więc bardziej pokazaniem czerwonej kartki dla Fianna Fail niż rzeczywistą zmianą irlandzkiej polityki.

Kryzys po irlandzku
„Na własne oczy” – s. 100

Polityka 10.2011 (2797) z dnia 04.03.2011; Flesz. Świat; s. 11
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną