Archiwum Polityki

Gadam gryzie dywan

Aby dowiedzieć się czegoś o prawdziwej sytuacji w kraju, warto sięgnąć do kolejnego numeru miesięcznika satyrycznego „Pinezki”, wydawanego przez środowisko „Gazety Polskiej”. Lektura pisma jasno pokazuje, że sytuacja ta w wyniku rządów PO i Donalda Tuska jest dramatyczna, czego dowodzi także jakość prezentowanych tekstów.

Pismo satyryczne mogłoby sobie oczywiście na ten temat pożartować, zamieszczając utwory lekkie i dowcipne. Ale „Pinezki” nie idą tą drogą, próbując nam dać do zrozumienia, że żarty się skończyły i nie czas na lekkie, śmieszne dowcipy, gdy kraj jest w dramatycznym położeniu.

Skłaniające się ku poważnej satyrze „Pinezki” postawiły na dowcipy ciężkie i nieśmieszne i koncepcję tę realizują z powodzeniem. Prezentowane teksty nie próbują wywołać u czytelnika niepotrzebnej wesołości, odwracającej uwagę od istoty rzeczy. Odznaczające się polityczną prostotą żarty pozbawione są mylącej dwuznaczności charakterystycznej dla tradycyjnej satyry, co sprawia, że nawet czytelnik, który nie bardzo orientuje się, o co w nich chodzi, i tak bez trudu zorientuje się, o co chodzi.

Doskonałym przykładem jest całokolumnowy dowcip rysunkowy na stronie 3, ukazujący premiera Tuska i marszałka Sejmu Schetynę jako dwie stojące pod latarnią prostytutki, a prezydenta RP jako burdeltatę. Jest to dowcip trudny i ciężki, informujący, że redakcja kieruje pismo do czytelników bystrych, dobrze zorientowanych, kto kim jest w polskiej polityce.

Mrocznych żartów o rozbuchanej erotyce jest w numerze więcej. Niewykluczone, że decydujący wpływ na wybór takiej linii ma redaktor naczelny Jerzy Targalski, były wiceprezes Polskiego Radia z nominacji PiS, który zdaniem wielu osób sam na tym stanowisku okazał się mrocznym żartem, trochę zresztą przydługim. Te wywołujące nastrój smutku dowcipy pokazują, w jakim kraju żyjemy i kto nami rządzi. „Z naszego społeczeństwa cały świat się śmieje, gdyż kradną niefachowcy, a rządzą złodzieje” – narzeka w błyskotliwy sposób autor jednej z fraszek. Inni autorzy piętnują z kolei poniżającą uległość rządu Tuska wobec rosyjskiego niedźwiedzia, usiłującego zdominować – niestety z tekstów wynika, że może również seksualnie – przedstawicieli tzw. elit, którym sytuacja taka najwyraźniej odpowiada.

Czy bardziej żartobliwie nastawieni czytelnicy „Pinezek” nie odwrócą się od tak ambitnego projektu? Miejmy nadzieję, że nie, zwłaszcza że w kilku miejscach „Pinezki” udowadniają, że potrafią przemawiać tonem lekkim i prześmiewczym. Dowodem garść celnych i zabawnych charakterystyk niektórych tzw. autorytetów, np. „Wisława Szymborska/poetka NibyPolska/to systemu wina/że czciła Lenina”, albo równie zgrabne „Kariera pani Jandy/splatała się zawsze/z rządami jednej bandy”. Dla zainteresowanych tematyką zagraniczną redakcja przygotowała błyskotliwie krytyczny wiersz o żonie premiera Rosji. „W bani rozgrzewa się Putina./Gdyby to córką Rzymianina/była wskazana wyżej dama/wtedy by zwała się – Putana”.

W szczególnie wesoły nastrój wprowadza czytelnika chłostanie biczem satyry plejady znanych anty-Polaków, ukrytych pod ksywkami Con Donek, Schetynescu, Komuchowski czy zabawnie jąkający się Gadam, redaktor naczelny dużej gazety, który w poświęconym mu satyrycznym tekście „tarza się po ziemi, tocząc pianę z pyska, po czym zaczyna konsekwentnie i metodycznie gryźć dywan”. Można się domyślić, że podczas lektury najbardziej wyrobieni satyrycznie czytelnicy nie mają wyjścia i także tarzają się ze śmiechu i zaczynają gryźć dywan. Zwłaszcza że kilka stron dalej mogą przeczytać niesamowicie zabawną kwestię, wygłoszoną przez wspomnianego już Gadama: „Paalę, pi pi piję/pie...ę Polskę/z tego ku...a żyję”.

Ale moim zdaniem gwoździem numeru jest skrajnie dowcipny, a do tego śmiały obyczajowo rysunek zatytułowany „U nas w partii jak na boisku: każdy kryje swego”, ukazujący w pozycji na czworakach znanych polityków PO, na których w akcie kopulacyjnym wspinają się od tyłu inni czołowi politycy tej partii. Rysunek bawi do łez. Jestem przekonany, że u czytelników o szczególnie rozbudzonym poczuciu humoru wywoła on ogólne rozluźnienie, którego efektem będą zabawne i niepowstrzymane reakcje fizjologiczne. Na takie gorące reakcje „Pinezki” bez wątpienia zasługują.

Polityka 12.2011 (2799) z dnia 18.03.2011; Felietony; s. 110
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną