Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Donald Tusk znów zaczął niezmordowanie biegać – doniósł „Fakt”. Ochroniarz musiał sporo się napocić, by dorównać premierowi kroku. „Ale jak na zaprawionego w bojach agenta BOR przystało, dał oczywiście radę, za co dostał na koniec joggingu podziękowania od premiera i jego silny uścisk dłoni”.

Wojciech Olejniczak w „Gazecie Wyborczej” próbuje scharakteryzować biegacza Donalda Tuska: „Samotny, prawda? Wiemy, że gdzieś biega, ale zawsze sam. Może 3 km z przeszkodami? Może przełaje? Nie! Bieg na orientację! Jak się zorientuje, że trzeba w prawo, to skręca w prawo, a jak mu powiedzą, że w lewo, to skręca w lewo, żeby być jak najbliżej oznaczonych punktów. Ale wolno, coraz wolniej”.

Po raz pierwszy po wojnie nie było w Warszawie pochodu pierwszomajowego. „Od kilku lat nasze pochody były żenująco małe – tłumaczył jeden z polityków SLD. – Jak by to wyglądało w telewizji: na transmisję mszy beatyfikacyjnej zjechały nieprzebrane tłumy, a na naszym marszu pojawiła się garstka emerytów...”.

Socjolog Juliusz Gardawski w „Przeglądzie” o dyskusjach z przyjaciółmi socjaldemokratami: „Oni uważają, że mamy w Polsce do czynienia z tradycyjną tzw. silną klasą robotniczą, której potencjał się nie ujawnił, jest ona bowiem nierozbudzona. Mówiąc po marksistowsku, brakuje jej świadomości samej siebie. Sądzą, że tę świadomość można rozbudzić i wtedy zmieni się postawa klasy robotniczej. Ja nie bardzo w to wierzę”.

Jak dowiedział się „Super Express”, Jan Rokita może zasilić szeregi formacji Polska Jest Najważniejsza. „Chciałabym, żeby Janek wrócił do polityki – deklaruje Nelly Rokita. – Uważam, że takie osoby jak on są wartością w polskiej polityce. Na jego powrót czekam ja i ogromna rzesza ludzi”. Posłanka PiS nie wyklucza, że sama musiałaby w tej sytuacji odejść z polityki: „Jeżeli miałabym się wycofać, to oczywiście się wycofam”.

Piotr Lisiewicz w „Gazecie Polskiej” szydzi z polityków, którzy odeszli z PiS: „Raduje się serce, raduje się dusza, gdy nadchodzi klęska Pawła Poncyljusza. Gdy Penis Jest Najważniejszy nie wejdzie do Sejmu, upiję się z radości. Nawet jeśli wygra je PO z SLD, a PiS poniesie klęskę. Mała rzecz, a cieszy. Cholernie cieszy”.

Michał Kamiński w „Rzeczpospolitej” o swym byłym szefie Jarosławie Kaczyńskim: „To człowiek, który ogłosił, że przez trzy miesiące prowadził politykę, z którą się fundamentalnie nie zgadzał, bo brał proszki. Ta i inne tego typu wypowiedzi wykluczają tę osobę z normalnego obiegu”.

Zbigniew Ziobro jest bardzo aktywnym europosłem – doniosła ostatnio prasa. Właśnie złożył w Parlamencie Europejskim kolejną ważną interpelację, tym razem „w sprawie masowego wymierania pszczół”. „Owady te nie tylko wytwarzają miód – przekonuje kompetentnie Ziobro – ale także zapylają 90 proc. uprawianych roślin”.

Ks. prof. Andrzej Szostek twierdzi w „Polsce. The Times”, że polski papież surowo oceniałby dziś polskich polityków: „Ta warstwa społeczeństwa nic sobie nie robi z nauczania Jana Pawła II. Z najpiękniejszymi hasłami na ustach kontynuują najgorsze tradycje. Z tego z pewnością nie byłby zadowolony”.

Marcin Perchuć, aktor, który w serialu Agnieszki Holland „Ekipa” grał premiera, na sugestię „Gazety Telewizyjnej”, że sytuacja się odwróciła i teraz polityka polega na aktorstwie: „Ale nie na szkolonym. Gdyby potrafili profesjonalnie ściemniać, to byłoby na co popatrzeć”.

Dostojnicy kościelni rzadko dowcipkują, a tymczasem biskup Tadeusz Pieronek w rozmowie z portalem Wirtualna Polska zdobył się na żart, i to w poważnej sprawie projektu pomnika: „Najlepiej zbudować piramidę albo usypać kopiec, zasypać Pałac Prezydencki, a na szczycie postawić pomnik Lecha Kaczyńskiego i go ozłocić...”.

W bydgoskim Teatrze Polskim Paweł Wodziński wyreżyserował spektakl „Mickiewicz. Dziady. Performance”. Jak wynika z recenzji Joanny Derkaczew („Gazeta Wyborcza”), są odniesienia do współczesnych misteriów: „Noclegownia dla bezdomnych zastępuje celę Konrada. Szalona Pani Rollison wychodzi do Senatora zza barierek, jakimi jeszcze niedawno ogradzano Pałac Prezydencki... Towarzyszący »Rollisonowej spod krzyża« ksiądz Piotr ma zwierzęcą siłę i gibkość, tłum za barierkami emanuje autentycznym gniewem...”.

Prof. Mieczysław Ryba ostrzega w „Naszym Dzienniku” przed fatalnymi konsekwencjami ruchów regionalnych: „Regionalizm w rozumieniu separatystycznym łączy się ze średniowiecznym rozbiciem dzielnicowym oraz z regionalnym egoizmem osiemnastowiecznych magnatów osiadłych na swoich latyfundiach. Taki podział kończył się zawsze dla Polaków tragicznie... Jeśli obudzimy się zbyt późno, odpowiedzialni możemy być za katastrofę państwa w równym stopniu co pokolenie XVIII wieku”.

Komputery czasem piszą za nas. Ks. Adam Boniecki wyjaśnia w „Tygodniku Powszechnym”: „W poprzednim numerze, w moim artykule o Wielkanocy, przemądrzały komputer automatycznie zamienił słowa »Pan nasz« na »Annasz«. Przepraszam za ten brak katolickiej wrażliwości mojego komputera”.

Polityka 19.2011 (2806) z dnia 03.05.2011; Polityka i obyczaje; s. 98
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną