Archiwum Polityki

Czego się napić

Polakowi nigdy nie było obojętne, co pije. Dlatego z uznaniem należy powitać wydane ostatnio rozporządzenie ministra zdrowia (DzU nr 85, poz. 466) w sprawie naturalnych wód mineralnych, wód źródlanych i wód stołowych. Rozporządzeniem tym – jak informuje dziennik „Rzeczpospolita” – zastąpiono poprzednie rozporządzenie o takiej samej nazwie. Na pochwałę zasługuje po pierwsze konsekwencja legislatora. Wydanie rozporządzenia zastępującego rozporządzenie o jakiejś innej nazwie mogłoby spowodować chaos w rozporządzeniach i dezorientację wśród osób zainteresowanych podporządkowaniem się rozmaitym rozporządzeniom władz.

Po wtóre, rozporządzenie wprowadza porządek w nazewnictwie wód. Dziś na zdobiących je etykietach obok określenia „źródlana” niejednokrotnie znaleźć można przymiotnik „naturalna”. W świetle nowego rozporządzenia będzie to wykluczone. Określenie „naturalna” przysługiwać będzie wyłącznie wodzie mineralnej. Woda źródlana za naturalną uznana już być nie może. Wprowadzenie jakże istotnego w polskich warunkach rozgraniczenia na wody pochodzące ze źródeł naturalnych i nienaturalnych (dodatkową kategorią mogłyby być tzw. źródła niepewne) to najważniejsza merytoryczna zmiana wynikająca z nowego rozporządzenia. Nie brakuje i innych. Na przykład w oznakowaniach wód stołowych trzeba będzie teraz podawać informację o wchodzących w ich skład wodach mineralnych, wodach źródlanych i solach mineralnych.

Zważywszy na to, że wszystkie wody smakują z grubsza tak samo, docenić trzeba trud legislatorów mający na celu określenie zawartości różnych rodzajów wody w danym rodzaju wody. Nareszcie skończą się malkontenckie narzekania, że rząd nic nie robi. Wreszcie będziemy wiedzieć, co pijemy, i w jakiej mierze to, co pijemy, jest dziełem natury, a w jakiej – człowieka.

Faktem jest, że teraz Polak, zanim zdecyduje, co wypić, będzie musiał sporo i uważnie poczytać. Pozostaje mieć nadzieję, że czytelnictwo związane z konsumpcją wód podniesie poziom czytelnictwa w ogóle.

Polityka 20.2011 (2807) z dnia 10.05.2011; Felietony; s. 87
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną