Archiwum Polityki

Mówili inaczej

Część polityków i mediów zrobiła z twórcy internetowej witryny AntyKomor niemal polskiego męczennika wolności słowa w Internecie. Zupełnie innym językiem mówili nasi politycy zaledwie pół roku temu. Warto to przypomnieć tym posłom, głównie obecnej opozycji, którzy teraz bronią „satyryka”, a w wymaganej przez prawo akcji ABW widzą działanie niemal totalitarne.

19 października 2010 r. w Łodzi ginie Marek Rosiak, pracownik biura poselskiego posłów PiS – Janusza Wojciechowskiego i Jarosława Jagiełły. Zabójstwo może mieć tło polityczne; sprawca wykrzykiwał hasła antypisowskie. Następnego dnia w Warszawie zbierają się na wspólnym posiedzeniu sejmowe komisje sprawiedliwości i praw człowieka oraz ds. służb specjalnych. Uczestnicy, w obecności ministra Jacka Cichockiego, szefów policji – gen. Andrzeja Matejuka, i ABW – Krzysztofa Bondaryka, oraz zastępcy prokuratora generalnego Bogusława Michalskiego, dyskutują, co zrobić, by nie dopuścić do ewentualnych kolejnych aktów przemocy na tle politycznym.

Posłowie PiS alarmują, że Internet pełen jest antypisowskiej mowy nienawiści i pogróżek. Dyskusja zmierza ku konkluzji, że aparat państwa powinien zaostrzyć kontrolę Internetu pod tym kątem. Poseł Jarosław Zieliński (PiS): „Nie czas reagować wtedy, gdy zdarzy się kolejne nieszczęście. Trzeba działać prewencyjnie. Od tego są służby przez panów kierowane. (...) Czy ABW kontroluje w jakikolwiek sposób Internet (…)?”.

Do słów Zielińskiego nawiązuje posłanka Beata Kempa (PiS): „Mam pytanie do szefa ABW o Internet – różnego rodzaju wpisy powinny zostać bardzo szczegółowo zbadane, czy aby nie doszło do popełnienia przestępstwa w kierunku nawoływania do ewentualnych dalszych ataków agresji, szczególnie pod adresem pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego – sprawa jest tak poważna, że powinna zostać bardzo poważnie zbadana przez ABW, wespół oczywiście z prokuraturą”. Poseł Marzena Wróbel (PiS): „Dziwię się panu ministrowi Bondarykowi, który uśmiechnął się, kiedy jeden z moich kolegów stwierdził, że należałoby monitorować Internet. Gróźb i inwektyw, zwłaszcza pod naszym adresem, w Internecie jest szczególnie dużo. Uważam, że to jest zadanie ABW, aby ścigać takie opinie i oceny pod naszym adresem. (…) Żądam i oczekuję, że szef partii PiS zostanie odpowiednio zabezpieczony”.

Wygląda na to, że w maju 2011 r. apele do ABW są już nieaktualne, czyżby dlatego, że tym razem nie chodzi o ochronę prezesa PiS, ale „pana Komorowskiego”?

Cytaty za biuletynem Komisji Sejmowych nr 4239/VI

Polityka 23.2011 (2810) z dnia 30.05.2011; Flesz. Kraj; s. 6
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną