Archiwum Polityki

SLD daje w rurę

Na kilka miesięcy przed wyborami życie polityczne wyraźnie obniża poziom. Niektórzy narzekają, że na lewicy niebezpiecznie ześlizgnęło się już ono do poziomu rury. Sprawcą nieszczęścia jest znany z kreatywności przewodniczący Napieralski, który miejsce na liście wyborczej SLD zaproponował pani Szulawiak, byłej tancerce erotycznej, znanej z programu TVN „Top Model”.

Rzecznik partii zapewnia, że warto skorzystać z dużego potencjału tej kandydatki. Jej pojawienie się ma zrekompensować w SLD ubytek posła Arłukowicza – bohatera innego programu TVN pt. „Agent” – a przy okazji ożywić eseldowskie szeregi i poprawić nadszarpnięty wizerunek samego przewodniczącego. Do tej pory znany on był głównie z rozdawnictwa jabłek, teraz pod szyldem partii chce zaproponować wyborcom towar bardziej luksusowy.

Pani Szulawiak deklaruje, że chciałaby się zająć wyrównywaniem szans najuboższych. Trzeba powiedzieć, że nadaje się do tego wyjątkowo dobrze. Wielu najuboższych wyborców nie miało dotąd szans na to, aby panią Szulawiak oglądać, teraz będą mogli nieodpłatnie przyjrzeć się jej z bliska podczas spotkań przedwyborczych. Miejmy nadzieję, że spotkania te pozwolą włączyć erotyczny taniec na rurze do głównego nurtu polityki i zapewnić mu tam trwałe miejsce.

Kandydatka SLD ubolewa, że w Polsce na taniec na rurze patrzy się wyłącznie przez pryzmat erotyki, co jest dla niego krzywdzące. „To ciężki wysiłek fizyczny, gimnastyka połączona z akrobatyką” – mówi „Gazecie Wyborczej” i ujawnia, że taniec ten być może już niedługo będzie uznany za dyscyplinę olimpijską. Pomysł ma podobno poparcie wielu działaczy MKOl, gdyż mógłby wpłynąć na popularyzację ruchu olimpijskiego w środowiskach niezainteresowanych dotąd sportem.

Prasa informuje, że odpowiedzią Platformy na eseldowski transfer ma być wciągnięcie na gdańską listę tej partii znanego gimnastyka akrobaty Leszka Blanika. Na pierwszy rzut oka wygląda on na kandydata poważniejszego od pani Szulawiak, bo dyscyplina, którą uprawia, od dawna jest dyscypliną olimpijską. Zastanawiam się jednak, czy wykonywana przez niego gimnastyka będzie w stanie przebić gimnastykę w wykonaniu pani Szulawiak, nie mówiąc o przedwyborczych wygibasach przewodniczącego Napieralskiego.

Polityka 24.2011 (2811) z dnia 05.06.2011; Felietony; s. 103
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną