Archiwum Polityki

Spóźniony start

Przygotowany na zlecenie ministra Michała Boniego obszerny pakiet badań pod tytułem „Młodzi 2011” jest miłą odmianą środków wyrazu w trakcie tradycyjnie mało merytorycznej kampanii wyborczej. To kolejna po „Polsce 2030” diagnoza społeczna, której celem było tym razem zrozumienie sytuacji życiowej ludzi młodych (badacze interesowali się Polakami między 22 a 35 rokiem życia, urodzonymi i wychowanymi w wolnej Polsce). Nadchodzi bowiem zmiana pokoleniowa, rządzący z pokolenia Solidarności tracą powoli energię, to od młodych, pisze Boni, zależeć będzie za chwilę przyszłość kraju. Który, żeby nadążyć za Europą, musi gwałtownie przestawić się na ścieżkę nowoczesności. Czy są gotowi?

Z raportu Krystyny Skarżyńskiej (pod redakcją Michała Boniego) wynika, że młodzi nie mają specjalnej chęci zmieniania świata, mają za to chęć przystosowania się do niego oraz duże potrzeby konsumpcyjne. Dziś, mówią, nawet ideologie są bezideowe. Wiedzą jednak, że powinno się edukować i rozwijać. I chcą być użyteczni. Bycie użytecznym i posiadanie własnej rodziny jest dla nich ważniejsze niż duże pieniądze. Zwłaszcza że lepiej niż rodzice oceniają swoje warunki materialne.

Wzrasta więc odsetek wykształconych młodych, ale jakość edukacji wyższej jest coraz bardziej żenująca, uczy się rutynowo, byle jak, nieadekwatnie do potrzeb rynku. Młodzi Polacy później niż przeciętny Europejczyk wchodzą na rynek pracy. Niewykształceni i absolwenci mają podobne trudności ze znalezieniem pracy (choć po 25 roku życia już 90 proc. wykształconych ją znajduje). Rośnie liczba nieszukających zatrudnienia i nieuczących się, spada zainteresowanie przedsiębiorczością. Tylko 23 proc. badanych żyje w mieszkaniach, gdzie na osobę przypada co najmniej jeden pokój (mniej tylko na Litwie i w Bułgarii). Młode kobiety na wsi i w małych miastach masowo wypadają z rynku pracy, bo gdy zostają matkami, nie mają żadnego odciążenia. Młodzi pracują tak intensywnie, że nie wystarcza im czasu na zajęcia sportowe poza domem. Czas wolny spędza się w domu kontaktując się ze światem via media. To specyficzny polski styl – ostrzegają autorzy raportu.

Michał Boni kończy dokument 35 szczegółowymi rekomendacjami dla tych, którzy będą podejmować decyzje polityczne, i obiecuje, że dla jego ekipy 2012 będzie rokiem przebudowy polityki społecznej. Jeśli, należy się domyślać, utrzyma ona władzę. I spełni swoje obietnice, bo egzamin praktyczny z polityki społecznej oblewały kolejno wszystkie dotychczasowe ekipy.

Polityka 36.2011 (2823) z dnia 31.08.2011; Komentarze; s. 6
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną