Archiwum Polityki

Mój żydowski kuzyn Kadafi

Bliskowschodnie supły są bardzo poplątane. W izraelskiej telewizji państwowej wystąpiła z sensacyjną rodzinną opowieścią 75-letnia Gita Baoron, mieszkająca w Netanii, niedaleko Tel Awiwu. Utrzymuje, że jej praprababcia ze strony ojca jest praprababką Muammara. Jego prababka, libijska Żydówka, odeszła od męża, przeszła na islam i poślubiła muzułmanina; z tego związku urodziła się mama przyszłego dyktatora, a więc w myśl zasad judaizmu, także Muammar jest Żydem. Baoron wspomina, że jako trzynastolatka bawiła się z siedmioletnim Muammarkiem i zapamiętała go jako miłego i radosnego rozrabiakę. Według Pedazura Benattii, szefa izraelskiego centrum Or Shalom (cytowanego przez „The Economist”), Żydzi z Trypolisu pamiętają, że Kadafi jeszcze w latach 60. brał udział w żydowskim weselu. Wszystko się zmieniło, kiedy doszedł do władzy i zaczął wyrzucać z kraju oraz pozbawiać majątku Żydów i chrześcijan z włoskimi korzeniami. W Netanii mieszka dziś stutysięczna kolonia przybyszów z Libii i tematem dnia stała się kwestia, czy teraz uda się im coś odzyskać.

Polityka 38.2011 (2825) z dnia 14.09.2011; Flesz. Świat; s. 11
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną