Katarzyna Kłosińska, językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego, wytłumaczyła w „Gazecie Wyborczej”, że jeżeli Ewa Kopacz zastąpi Grzegorza Schetynę, to jednak będziemy się do niej oficjalnie zwracać „pani marszałek” („marszałkini” tylko nieoficjalnie). „Nie widzę w tym dyskryminacji. To jest pozostałość po czasach, w których tylko mężczyźni pełnili ważne funkcje... Po prostu jeszcze nasz język nie postawił w centrum kobiety”.
Dziennikarz „Polski” zakończył wywiad z Leszkiem Millerem pytaniem, czy może dać tytuł „Ostatnia misja Leszka Millera?”. „Na razie nie – odpowiedział szef Klubu Parlamentarnego SLD. – Wyborcy, którzy mnie poparli, wysyłają sygnały, że jeśli dobrze sobie poradzę, to zaufają mi jeszcze raz”.
Tabloidy sporo miejsca poświęciły samochodom Ryszarda Kalisza. „Super Express” doniósł, że ktoś zaatakował cegłą Jaguara, którym poseł niedawno podjechał na marsz Oburzonych. Z kolei „Fakt” doniósł, że Kalisz jest również posiadaczem luksusowego Audi, które może kosztować ćwierć miliona złotych. Obie limuzyny parkuje pod Sejmem – darmo.
Jacek Kleyff, współzałożyciel kabaretu Salon Niezależnych, obecnie mieszkający na wsi, na pytanie wysłannika miesięcznika „Lampa”, czy jest jakoś „narodowo zafiksowany”: „Nie. Ja mam matkę Polkę, która popełniła mezalians. Miałem w rodzinie wujków, co byli w NSZ-cie, a się do partii zapisali, jak przyszło co do czego potem. A matka się zakochała w ojcu, który jest Żydem. Dla prawdziwych Żydów nie jestem Żydem, a dla prawdziwych Polaków nie jestem Polakiem”.
O podobnym problemie prof. Jan Hartman, filozof i bioetyk: „Ja akurat jestem Żydem etnicznym, ale nie religijnym i do bycia Żydem nie potrzebuję podpórek religii czy syjonizmu.