Jeśli w egipskich wyborach wygra Bractwo Muzułmańskie, zmusi armię do politycznego odwrotu. A trzęsący krajem wojskowi wylądują na ławie oskarżonych. Politycy w mundurach, rządzący z tylnego siedzenia, zostaną już tylko w Pakistanie.
Roman Frister, Patryk Kugiel, Piotr Zalewski
09.11.2011