Archiwum Polityki

Europejska lista poległych

Europejska zaraza zwana kryzysem pogrąża kolejnych przywódców. Na pierwszy ogień w lutym poszedł premier Irlandii Brian Cowen, który od razu podał się do dymisji, wyznaczył nowe wybory i nawet w nich nie kandydował. Słusznie, bo jego partia Fianna Fail poniosła druzgocącą porażkę. Rządy objął Enda Kenny z centroprawicowej Fine Gael. Potem zniknął premier Portugalii José Socrates, który do końca bronił się przed wsparciem z MFW. Twierdził, że dla jego kraju to pocałunek śmierci. Przegrał. Portugalia musiała poprosić o wsparcie, a Socratesa zastąpił przywódca socjaldemokratów Pedro Passos Coelho.

Kolejnym na liście poległych był premier Grecji Jeorios Papandreu, który krążył pomiędzy Brukselą a Atenami i próbował ratować Grecję przed bankructwem. Rzutem na taśmę, w ostatniej chwili zaproponował ogólnonarodowe referendum. Grecy sami mieliby zdecydować, czy chcą zostawać w strefie euro, czy nie. W Brukseli odczytano to jako nieodpowiedzialny ruch. Papandreu odwołał referendum, bo przestraszona opozycja zgodziła się na dalsze cięcia. Ceną była jednak dymisja i oddanie rządów w ręce technokraty Lukasa Papademosa.

Kryzys zatopił też zdawałoby się niezatapialnego Silvio Berlusconiego. Włochy stanęły na skraju bankructwa, a z Berlusconim nikt w Brukseli rozmawiać już nie chciał. Stery oddano więc Mario Montiemu, znanemu w Europie ekonomiście, który tak jak Grecy stworzył rząd specjalistów. Ostatnim poległym w walce z kryzysem został przywódca rządzącej w Hiszpanii od ośmiu lat socjaldemokracji José Luis Zapatero. Najpierw przez wiele miesięcy udawał, że kryzys Hiszpanii nie dotyczy, potem, kiedy już było bardzo źle, jego rząd nie miał pomysłu na reformy i zamiast terapii szokowej, proponował drobne cięcia. Nie bez powodu więc protesty Oburzonych zaczęły się właśnie w Madrycie. Zapatero podał się do dymisji. Ale Hiszpanie i tak nie zostawili na jego partii suchej nitki. Wygrała rekordowo centroprawica, nowym premierem będzie Mariano Rajoy, który akurat ma powody do radości.

Polityka 48.2011 (2835) z dnia 23.11.2011; Flesz. Świat; s. 10
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną