Archiwum Polityki

Nie matura

Tkwiąca w kryzysie szwedzka socjaldemokracja, o której kłopotach pisaliśmy przed tygodniem, zdołała znaleźć nowego przywódcę. Został nim 55-letni Stefan Löfven, szef związku zawodowego metalowców, który pracował kilka lat jako spawacz. W tym kraju, słynącym z wysokiego poziomu nauki i edukacji, będzie to czwarty przywódca tej partii bez wyższego wykształcenia; Göran Persson był nawet premierem (1996–2006), co może także spotkać Löfvena, stojącego teraz także na czele opozycji równie silnej jak rządząca koalicja. Zresztą w Szwecji nie przykłada się tak wielkiego znaczenia do formalnego wykształcenia polityków (prawdopodobnie najniższego w Europie, jak twierdzi prof. politologii Sverker Gustavsson) i nawet uważa się za cnotę, że minister rolnictwa nie jest z wykształcenia rolnikiem, a minister zdrowia lekarzem. Rząd – co zapisano w konstytucji – tylko wytycza kierunki, a rządzą niezależne i autonomiczne centralne urzędy państwowe.

W przeciwieństwie do swego poprzednika Håkana Juholta, który po zmasowanej kampanii medialnej przeciwko sobie odszedł po 10 miesiącach, Löfven został pozytywnie przyjęty, zwłaszcza przez koła biznesu, z którymi przez kilka lat prowadził rokowania płacowe. Podkreśla się, że zachowując umiar Löfven i jego związek przyczynili się do utrzymania korzystnej sytuacji ekonomicznej kraju.

Polityka 05.2012 (2844) z dnia 01.02.2012; Flesz. Świat; s. 9
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną