Archiwum Polityki

Praca na dwie zmiany

Na rynku tygodników opinii doszło do zmiany – były redaktor naczelny tygodnika „Wprost” przeszedł z częścią zespołu do tygodnika „Newsweek” (przejmując kierowanie nim), zaś nowym redaktorem naczelnym tygodnika „Wprost” został jeden z byłych redaktorów naczelnych tygodnika „Newsweek”.

Trudno powiedzieć, czy przejęcie „Newsweeka” przez ekipę „Wprostu” jest przejęciem wrogim, a jeśli tak – to czy wrogim wobec „Wprostu”, czy wobec „Newsweeka”. Tak czy inaczej, poglądy właściwe tygodnikowi „Wprost” będą obecnie wyrażane na łamach tygodnika „Newsweek”. Niewykluczone, że właściciel „Newsweeka” uznał, że linia „Newsweeka” realizowana przez zwolnione kierownictwo tego pisma była zbyt odległa od tej linii „Newsweeka”, na utrzymaniu której temu właścicielowi zależy. Nic dziwnego, że postanowił on zatrudnić ekipę „Wprost”, która jego linię realizowała dobrze, ale niestety w konkurencyjnym tygodniku.

Zatrudnienie byłego naczelnego „Newsweeka” przez „Wprost” pozwala z kolei sądzić, że właścicielowi „Wprost” zależy na kontynuacji tej linii tygodnika „Newsweek”, która nie spełniała oczekiwań właściciela „Newsweeka” i dlatego nie mogła być dłużej w tym piśmie realizowana.

Niektórzy uważają, że cała ta zamiana nie ma sensu ze względu na to, że linie obu tygodników trudno od siebie odróżnić. Mówi się nawet, że ich naczelni i publicyści mogliby się tymi liniami bez trudu zamienić, nie zmieniając przy tym miejsc pracy. Wygodnym rozwiązaniem byłoby także zwyczajne zamienienie się tymi tygodnikami przez ich właścicieli. Dzięki temu każdy z nich znalazłby się w posiadaniu takiego tygodnika, o jaki mu chodzi, a czytelnicy i tak niczego by nie zauważyli. Jeśli do takiego rozwiązania nie doszło, to widocznie dlatego, że byłoby ono za proste.

Polityka 11.2012 (2850) z dnia 14.03.2012; Felietony; s. 114
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną