Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

S.O.S. Tu jest Polska!

Rząd – jaki mamy – każdy widzi. Jak zauważył Jarosław Kaczyński, ministrowie dobrani są według urody. Takiej pary, jak Anna Mucha i Sławomir Nowak, próżno szukać w innych partiach, zarówno dolnych, jak i górnych. Najładniejszym politykiem PiS jest Witold Waszczykowski, który ma być partnerem Zyty Gilowskiej. „Jeżeli Kaczyński wystawi Fotygę i Urbańskiego, to Platforma ma trzecie wybory jak w banku” – mówi stylistka z firmy Piękna i Bestia.

Wobec całkowitej bezczynności rządu ślicznotek, zwłaszcza w polityce zagranicznej, społeczeństwo samo przejmuje inicjatywę. Sygnał „S.O.S. Tu jest Polska!” idzie w świat. Z Himalajów, gdzie nepalskie śmigłowce pofrunęły na pomoc Polakom. Z Morza Czerwonego, gdzie poderwane z ziemi zostało lotnictwo Arabii Saudyjskiej. Z Tatr i Beskidów, gdzie helikoptery uganiają się za naszymi dzielnymi rodakami. Z Budapesztu. No i z Torunia.

Z powodu represji, jakie spotkały telewizję Trwam, zwolennicy ojca Rydzyka wysłali do Ameryki sygnał „S.O.S. Tu jest Polska!”. Sygnał został odebrany przez niezawodny w takich przypadkach Kongres Polonii Amerykańskiej. Działacze KPA wystosowali list otwarty do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w którym ostrzegają, że są gotowi zwrócić się do prezydenta Baracka Obamy i do Departamentu Stanu USA o „wyrażenie niezadowolenia w imieniu Amerykanów wobec odpowiednich władz Rzeczpospolitej Polskiej”. Polonia protestowała już przeciwko decyzji KRRiT przed polskimi placówkami dyplomatycznymi, m.in. w Chicago, Los Angeles, Nowym Jorku i w Toronto. „Widmo krąży po Ameryce, widmo Trwam” – skomentował rzecznik polskiego konsulatu w Hollywood.

Żarty żartami, ale w słynnym Pokoju Sytuacyjnym, w podziemiach Białego Domu, zapanowało zaniepokojenie na tle czynnika polskiego, tzw.

Polityka 12.2012 (2851) z dnia 21.03.2012; Felietony; s. 97
Reklama