Archiwum Polityki

Marcinkiewicz na bank

Dobiegła końca ogólnonarodowa dyskusja: czym powinien się zająć Kazimierz Marcinkiewicz, skoro nie chce wejść do rządu Jarosława Kaczyńskiego? Od 2 stycznia jest doradcą prezesa banku PKO BP. Skromnie, ale to dopiero początek, bo rada nadzorcza PKO BP jednocześnie ogłosiła konkurs na stanowisko prezesa i dwóch wiceprezesów banku. To już drugi w ostatnich miesiącach konkurs. Poprzedni zakończono po cichu bez rozstrzygnięcia, choć sytuacja w zarządzie PKO BP jest zła: nie ma w nim ani jednej osoby zatwierdzonej przez Komisję Nadzoru Bankowego (KNB). Marcinkiewicz zadeklarował, że zamierza stanąć do wyścigu o fotel prezesa i przewiduje zwycięstwo. Trudno się dziwić – PKO BP to bank kontrolowany przez Skarb Państwa.

W PKO BP z nadzieją oczekują Marcinkiewicza. Od kilku miesięcy bank kierowany przez Sławomira Skrzypka pełniącego obowiązki prezesa przechodzi personalne trzęsienie ziemi. Trwa odzyskiwanie banku przez PiS – duża część kadry kierowniczej została zwolniona, wielu odeszło z własnej inicjatywy. Na ich miejsce powoływani są nowi ludzie, zwykle bez doświadczenia bankowego. Część z nich pochodzi z warszawskiego ratusza, gdzie Sławomir Skrzypek był zastępcą ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Adam Grzeszak

Polityka 1.2007 (2586) z dnia 06.01.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama