Archiwum Polityki

Jakiś Giedroyć z Paryża

Na ślady rodu Giedroyciów można jeszcze trafić w Widziniszkach na Litwie. Odwiedzając te miejsca, łatwiej zrozumieć, dlaczego Jerzy tak kochał tę ziemię.

Na dziedzińcu zamku Giedroyciów koło Widziniszek stoi czarna Wołga model GAZ 24. Limuzyna ma niklowane listwy i lusterka, klamki z klawiszami, blaszane kołpaki przyprószone nieco korozją, lakier oryginalny, choć lekko zmatowiały. Stoi na sflaczałych gumach i już pewnie nie ruszy. Ale wciąż prezentuje się okazale.

Zamek Giedroyciów jest w dużo gorszym stanie. Zachowały się właściwie tylko ruiny zbrojowni przerobionej na stodołę. Poza tym zapadnięte piwnice, zarośnięte fundamenty, jakieś wały czy bastiony, które wyglądają jak kopiec kartofli. Obok ufortyfikowanej stodoły stoi drewniany chlewik, namiot foliowy i zmurszała chałupa. Panią na zamku jest obecnie zdziwaczała staruszka, która na widok gości barykaduje się w swym domku i spuszcza niedużego kundelka. Całe to, wykrojone zakolem rzeki, miejsce jest stworzone do obrony i temu też służyło od pradziejów. Niemieckie kroniki nazywają tę ziemię Terra Gedereytha. Od czasów pogańskich władał nią książęcy ród Giedroyciów. Jeden z nich, Dowmunt, zbudował tu ok. 1380 r. nową warownię i dotkliwie nękał Inflanty. Rozsierdzeni Krzyżacy zorganizowali w końcu wielką ekspedycję karną dla poskromienia uciążliwego sąsiada. Książę nie miałby szans, by obronić się w swym gródku, dlatego dowiedziawszy się o szykowanej przeciwko niemu wyprawie, wyszedł naprzeciw zaskoczonym napastnikom i rozbił ich doszczętnie.

Murowany gotycko-renesansowy zamek wystawił jego bezpośredni potomek Maciej Giedroyć. Dobra te wyszły z rąk rodu w połowie XVII w. Potem mieścił się tu klasztor zakonu misjonarzy, który został zlikwidowany po powstaniu listopadowym. Pozbawiona gospodarza rezydencja popadła w ruinę. W ostatnim czasie przeprowadzono tu prace zabezpieczające i wykopaliskowe, które współfinansował Michał Giedroyć z Oxfordu.

Erotyka i muzyka Fryderyka

Wieś Widziniszki leży niecałe trzy kilometry od zamku.

Polityka 4.2007 (2589) z dnia 27.01.2007; Ludzie; s. 80
Reklama