Ponieważ przewodniczący Tusk wyraźnie nie kwapi się do zbliżenia z PiS, zniecierpliwieni członkowie PO próbują szukać kontaktu z rządzącą koalicją na własną rękę. W zeszłym tygodniu z ciekawą inicjatywą wyszli posłowie Roman Kosecki i Andrzej Biernat, którzy nie bacząc na obiektywne trudności, postanowili nawiązać roboczy dialog z Samoobroną.
Ze względu na napiętą sytuację polityczną postanowili go nawiązać jak najszybciej. Ponieważ była trzecia nad ranem i stali akurat przed drzwiami sejmowego pokoju posłanki Sandry Lewandowskiej, zapukali do niej proponując natychmiastowe zbliżenie stanowisk. Ze względu na fakt, że posłanka Lewandowska spała, cierpliwie ponawiali polityczną ofertę do momentu, aż się obudziła.
Niestety, rozbudzona Lewandowska, która na oko wydawała się Koseckiemu i Biernatowi atrakcyjną partnerką do dialogu, do dialogu się nie kwapiła. Odmówiła także wypicia drinka, w wyniku czego w rozmowach zarysował się impas. Ostatecznie obaj bardzo pokojowo nastawieni posłowie zostali odprawieni, a przy okazji oskarżeni o polityczne nieokrzesanie.