Życie potwierdza trafność obserwacji: od władzy ciężej wstać niż od stołu. Może istotnie koalicja przypomina przeterminowane małżeństwo. A jednak trwa, mimo zdrad i kłótni. Ktoś zapytał kiedyś rozwrzeszczaną żonę:
– Dlaczego państwo się nie rozejdą?
– A czy on zasługuje na rozwód? – padła odpowiedź.
Czy panowie Giertych i Lepper zasługują na skwitowanie? Niech się męczą wespół w zespół. Dla relaksu Lepper zafundował sobie jubileuszową fetę. Podobno, kiedy spotkał się z młodzieżówką, powitały go okrzyki:
– Tato! Tato!
No i dobrze, że powitały. To przecież tato współrządzącej partii; alimenty zapłacą podatnicy.
Władza lubi obchody, galówki, żywe obrazy. W przyrodzie też kra wyobraża sobie, że jest lodową górą. Tyle że bywają święta kłopotliwe. Ale i na to jest sposób. Zawsze można komusze święto 1 Maja zmienić w prawdziwe święto pracy. Pracy zleconej i zalecanej – Dzień Tropienia Agentów. Ulicą przejdzie pochód lustracyjny. Na trybunie wierchuszka IPN i oczywiście Antoni Macierewicz. Idący karnie czwórkami niosą odkurzone teczki. Dwójka przodowników z szarfami 250 proc. normy podaje na trybunę małego brzdąca. Brzdąc przypada do posiwiałej godnie brody Antoniego M., obejmuje ją małymi, lecz chwytnymi łapkami. Wręcza bukiet niezapominajek – niezapominajek o przeszłości.
Chwila wzruszenia rozświetlona łzą.
– A ja zdekomunizowałem babunię! – szepcze zdolne dziecko.
Scena z niechybnej przyszłości wymaga rozwinięcia, to tylko „skrót myślowy”. Ten z wypowiedzi znanego polityka. A co to takiego skrót myślowy? – Patrzeć na dwóch braci Kaczyńskich i widzieć jednego.
Zajmowałbym się dalej aktualnościami, ale to beznadziejne: zostaje się na peronie, pociąg odjeżdża, znika za kolejnym zakrętem.