Czyż nie jest naszym moralnym obowiązkiem – wobec siebie i innych – postępować tak, aby nie dewastować swojego ciała i psychiki, nie prowokować chorób?
Troskę o zdrowie mierzy się w Polsce częstością kontaktów z medycyną. Potoczne obserwacje potwierdzają badania opinii społecznej. Ten to dba o zdrowie! Chodzi do lekarzy z każdą dolegliwością, ma konsultacje u najlepszych specjalistów – opowiada z podziwem i zazdrością jedna pani drugiej pani w kolejce do poradni.
Czy jednak zdrowie jest naszą własnością? Jak nabyty przedmiot, który możemy niszczyć, a uszkodzony oddawać wielokrotnie do naprawy i jeszcze utyskiwać, że funkcjonuje nie tak dobrze jak nowy?
Polityka
1.2003
(2382) z dnia 04.01.2003;
s. 42