Czy to nie tak, że dziecko dziś nie jest żadnym cudem, sensem życia ani powodem do radości, ale gorącym kartoflem? Depopulacja cieszy jak nowa apaszka.
Czemu chcemy być tacy jak reszta społeczeństwa? Dlaczego boimy się wyróżniać? A przecież jesteśmy narodem indywidualistów, tak w każdym razie lubimy o sobie myśleć. Gdzie pięciu Polaków, tam sześć opinii, swary i kłótnie to nasza specjalność.
„Europa starzeje się w siwy dym. A z drugiej strony mamy zachowawczość Kościoła, jego wstecznictwo, niezrozumienie dynamiki rozwoju społecznego. To sprawia, że Kościół rzeczywiście broni skansenu. Często w sposób obraźliwy dla kobiet i nie tylko”. Dominikanin ojciec Paweł Gużyński o tym, jak Kościół z otwartej wspólnoty zamienia się w narodową twierdzę, co go obraża, a co ośmiesza.
Czy i kiedy w Polsce nastąpi w końcu mentalny i prawny przełom w kwestii aborcji, mniejszości seksualnych, związków partnerskich, korekty płci, antykoncepcji? Jakie są realne poglądy w tych sprawach? Czy politycy mają rację, zasłaniając się konserwatyzmem swoich wyborców? Postanowiliśmy to zbadać w dużym sondażu „Polityki”, zwłaszcza że tematy te już wkrótce mają powrócić do Sejmu.
Komu wolno mówić Danzig? Prof. Miłosława Borzyszkowska-Szewczyk o tym, jak losy Kaszubów dowodzą, że monolit narodowy jest fikcją.
Mgłę smoleńską zastąpiła mgła covidowa. Przechodzimy ostatnimi laty z katastrofy w katastrofę.
Nasze państwo posklejane jest z różnych tożsamości, ale doświadczenie wojny jest wspólne. To kluczowy element polskiej opowieści – prof. Michał Bilewicz, psycholog, mówi o tym, co łączy Polaków, Żydów i meksykańskich Indian, oraz skąd się bierze zbiorowy narcyzm i altruizm.
Trójświęto zwane majówką. W założeniu: święto biało-czerwone, jednoczące społeczeństwo. W praktyce: jedna z odsłon bitwy na godła, symbole, flagi. To znak czasu, galopującej kultury obrazkowej.
Wielkanoc, czyli dwa dni wielkiego, wzajemnego goszczenia się Polaków. Z niczego tak nie jesteśmy dumni jako naród jak z gościnności właśnie. Kogo i czym podejmujemy w naszych progach? Tradycja tu walczy z modernizacją niczym post z karnawałem.
PiS zobaczył Polskę „bezpańską”, pozbawioną oligarchii, i chciał zająć to puste miejsce, biorąc bezbronne społeczeństwo w niepodzielne władanie. Swą klęską udowodnił, że nie jest to już możliwe.