BOB ratowniczy
BOB ratowniczy. Spodziewaj się najlepszego, szykuj na najgorsze. Co włożyć do plecaka ewakuacyjnego?
Nocny nalot ok. 20 rosyjskich dronów zasiał niepokój. Uzasadniony. Pierwszy komunikat wojskowego dowództwa wprost mówił o akcie agresji i realnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa obywateli. Po kilku godzinach język stonowano, „akt agresji” został zastąpiony „celowym wtargnięciem”, ale społecznych emocji to nie wyciszyło. Poderwane do akcji natowskie myśliwce strąciły wprawdzie cztery drony, pozostałe spadły jednak dopiero, gdy skończyło im się paliwo. Wyobraźnia zaczęła kreślić czarne scenariusze: wojna, ostrzał cywilnych celów. Wiemy, że na ewentualność nalotu dronów (tym razem uzbrojonych i w znacznie większej liczbie), nie wspominając o ataku rakietowym, Polska nie jest przygotowana. Według niedawnego raportu Najwyższej Izby Kontroli na dostęp do schronów z prawdziwego zdarzenia, zapewniających osłonę przed falą uderzeniową i promieniowaniem, może liczyć zaledwie 4 proc. społeczeństwa. Co jednych skłania przezornie do zakupu nieruchomości w zachodniej Europie, a innych do odświeżenia znajomości w zachodniej Polsce. Profilaktycznie zaleca się, aby w sytuacji zagrożenia mieć samochód zatankowany pod korek i przećwiczyć logistykę alternatywnych tras ucieczki. Choć ewakuacja autem to luksus. W sytuacji wojennej często nie do wykonania.
Czytaj też: Nagły atak preppingu
Wojna nie jest dla cywilów
Scenariusz wymuszonej nadzwyczajnymi okolicznościami ewakuacji już wcześniej skłonił Rządowe Centrum Bezpieczeństwa do umieszczenia stosownych zaleceń w 54-stronicowym poradniku. Od niedawna jest on udostępniony do pobrania na stronie internetowej www.gov.pl/web/poradnikbezpieczenstwa, ale zostanie też wysłany do każdego gospodarstwa domowego w kraju.